Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Hej,Paseczkuprzywitałemzwymuszonym
uśmiechem,kiedystanęłaobokmnie.Mocnopachniała
piwem.Cudowniepachnieszzażartowałem.
Zachichotałaizmarszczyłanos,apotemprzytuliłas
domnie.
Wiem,wszyscyfacecimająsnyerotyczne,
wktórychdziewczynacuchniepiwskiemzgodziłasię
zemną,wchodzącdogry.
Pochyliłemsiękuniej.
Jamiewamtakiesnypotwierdziłem,tylko
nawpółżartując.
Uśmiechnęłasięistuknęłamniebiodrem.
Zauważyłemzpewnąsatysfakcją,żeJoshniezbyt
dobrzeradziłsobiezukryciemzazdrości.Posłałem
muironicznyuśmieszekiprzytuliłemdosiebie.
Popatrznato,cwaniaczku!
Jaksięmiewatwojamama?Niewidziałamjejjakiś
czas.Wszystkouniejwporządku?zapytałaRosie
przyjacielsko.Najwyraźniejjąlubiła.
Uśmiechnąłsię.
Tak,wszystkowporządku.Całyczaspytaociebie.
Muszędoniejzadzwonić,możeumówimysię
nakawę.Podpytamonoweprzepisy,boDJijamamy
jużdośćjedzeniawkółkotychsamychrzeczy.
Joshnatychmiastskorzystałzokazji.
Notomożeprzyjdziecieobojejutronaobiad?
Jestempewny,żebardzosięucieszy.
Zacisnąłemszczęki.Najwyraźniejchciałspędzićznią
więcejczasuispróbowaćmiukraść.Bezczelny
palant.Zacisnąłemwmyślachkciukiibłagałem,żeby
muodmówiła,bojutrzejszydzieńmieliśmyspędzić