Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zarazę.Tyle.Niktinnynieprzychodzimidogłowy.
Niezapominajmyoksiędzudobrodzieju.Kacprzykwciążstał
odwróconydookna.Idotegooknamówił.Naszymkochanym
księżulku,któryteżzakołnierzniewylewa.Tobywcaleniebyłotakie
głupie.Jakbynaglecośsobieprzypomniał,podszedłdokredensu,
otworzyłdrzwiizajrzałdośrodka.Któratogodzina?Niewidziałaś
gdzieśmojegotelefonu?Miałemwyjśćdosklepu,Ankazamyka
wcześniej…Otworzyłszufladę.Niewidziałaśgdzieśmojej
komórki,pytam?
Mariolapokręciłagłową,Tadeuszwyszedł,aPoradeckipróbował
poukładaćsobietowszystko,pijącluręzestęchłegosiana.Trzeba
będziepopytaćtychludzidlaświętegospokoju.Całydzieńżmudnej
robotyponic.Codalej?Ktonastępny?Plebania?Organista?
Kościelny?AmożetacholernazołzaAdamusowa,októrejopowiadał
Malicki?Masynaniedojdę.Wsamrazpartnerdobutelki
naprzedświątecznywieczór.
DałKacprzykowejprotokółdopodpisania,poczymwepchnął
godoteczki,dopiłresztkękawy,wstałizacząłzapinaćpłaszcz.
Wciążmamnadzieję,żesprawasamasięwyjaśnirzekł.
Porozmawiamztymiosobami.Byćmożepaniojciecodwiedził
kogośwczorajlubchociażwspomniałoswoichplanachnawieczór.
Damznać,kiedytylkoczegośsiędowiem.Dowidzenia.Wyciągnął
dłońnapożegnanie.
Miaładługieichłodnepalce.Delikatny,alestanowczykobiecy
uścisk.
Kiedyodwróciłsiękudrzwiom,zobaczyłwnichdwumetrową
postaćTadeuszaKacprzyka.Wrękutrzymałtelefonkomórkowy.
Zgrobowąminą,nicniemówiąc,podałgożonie.
Czytaj.
Poradeckizamarł.
MariolaKacprzykodczytałaSMS-aipodałamutelefon.