Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
paniki.Amirzacząłcośmówić,samniewiedziałco,ale
tamtenjużzatrzasnąłnadnimmaskę.Wszystkozniknęło
wciemności.Czassięzatrzymał:szóstaczterdzieści
osiem.
Chciałkrzyczeć,aleniemógłnabraćtchu.Niesłyszał
nicopróczbiciaserca,któreczułwkolanach,wgardle,
uderzałowtwarz,tłukłookaroserię.Muszęsięuspokoić,
pomyślał,bosiętuuduszę.Wszystkohuczało,dogłowy
uderzałakrew.Zbierałomusięnawymioty.Zacisnął
zęby.Niewolnopoddawaćsiępanice,przecieżniejest
takźle.Dochodzitutrochętlenu,uświadomiłsobie.
Wprzeciwnymwypadkujużstraciłbyprzytomność.
Oddychał.Płytko,alejednak.Stópnieczuł,kolana
uciskałyżebra,aledopłucnapływałoniecopowietrza.
PomyślałoEuropejczyku:przecieżwie,corobi.Przewiózł
wtejkapsulejużwieleosób.Takmabyć.
Skupiłsięnapulsie:wsłuchanywszaleńczebicieserca
powolutku,uderzeniezauderzeniem,starałsię
jeuspokoić.Zbliżałsiędoniego,jakczłowiekzbliżasię
donarowistegokonia.Gdzietowidział?Wdzieciństwie?
Ojciec?Wtelewizji?Widziałwyciągnięteramię,lekko
drżącekoniuszkipalców,któreprzysuwająsiędowielkich,
opornychnozdrzy.Rozdętechrapydzikiegozwierzęcia,
zatokiaorty,końskiłebprzeszywawstrząs,wszystkie
żyły,ścięgna,całybokprzenikadrżenie,przezmięśnie
przebiegafala,któraniesieżycie.Apotemdłońdotyka
końskiejgłowy,wielkiej,gorącejczaszki.Zsuwasię
poniejkuoczom.Zkażdymoddechempulszwierzęcia
łagodniejeisięucisza.
Amirwkońcuniecoochłonął.Cosiędzieje