Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
czyraczej:jakitowaroferujemywsupermarkeciespołecznychdyskursów?
Czymjestdziś,czymmabyćdziśzawodowagrawkomentowanieliteratury?
Rynekipolitykazagarnęływszystko,niepozwoliłyjednakwcalezrozumieć
zagubionejwnichnowejfunkcjiliteraturoznawcy
.Kiedymówięoliteraturze
wradiulubwkinie,ozwiązkachliteraturyifilmu,liczysięretorykaiszyld
instytucji(doktorzuniwersytetu).Jestemjakpaniwreklamiezestetoskopem
naszyiuwiarygodniamprzekazkomercyjny
.Toukład,któryrozumiem
i,wpewnychgranicach,akceptuję.Dziękiwiedzyohistoriinowoczesnej
humanistykinieczujęsięteżhistorycznieipokoleniowowyjątkowy
.Wwy
danychw1872rokuNarodzinachtragedii…Nietzschepisze,żeDdziennikarz,
papierowyniewolnikdnia,podkażdymkulturowymwzględemodniósłzwy
cięstwonadnauczycielemakademickim,któremupozostajejużtylkoprzeży
wanaczęstometamorfoza:mówićodtądjakdziennikarz,z»lekkąelegancją«
tejsfery
,poruszaćsięjakradosny
,wykształconymotyl”13.
Zatemtonielament,leczposzukiwaniepodstawswojejzawodowejprzy
należności.Jestemczęściądziwnejinstytucjifilologiiuniwersyteckiej,która
utkwiłagdzieśwbocznejodnodzeczasu,wdrodzedorynkowej,korpora
cyjnejrzeczywistościakademickiegokapitalizmu.Wiem,żetamdotrze,ale
pókicogłoszępochwałęjejanachroniczności,dziękiktórejmożnajeszcze
uprawiaćbezinteresownąrefleksjęnadjęzykiem.Niepokoimnietylko,czy
niejestemjakwojakSzwejk,głoszącypochwałędogorywającejDCeKanii”
(określenieMusila).Zwolennikomkapitalizacjiuniwersytetupozwalamsobie
przypomniećklasycznyparadoksMarksa,głoszący
,żekapitalizm,abymógł
powiększaćprodukcję,musiwytwarzaćnowepotrzeby
,któremógłbynastęp
niezaspokajać.Nas,piszącychhumanistów,cechujenadmiarprodukcji,nie
umiemyjednakwytworzyćpotrzeb,któreównadmiarmógłbywypełnić.Nie
potrafimynawetonichfantazjować,tworzymywięcwidmozewnętrznego
zła,którerodzitakistanrzeczy
.
Wbrewfaktomtwierdzęjednak,żemójdyskursmożemiećznaczenie
nazewnątrzakademii,kiedyprzestanieotouznaniezabiegać;kiedyprze
staniesięsiebiewstydzić,ukrywaćswojąprofesjonalnąobcość.Jeślisiętego
wyrzekniemywimiępowszechnejpopularyzacji,medialnościitp.,stracimy
jedynąwymiernązawodowąodrębność,atakżecoświęcejwzględnerozu
mieniewłasnejroli.Wiem,żadendyskursnieubezpieczasamsiebie.Wolny
dialogpubliczny
,wtymnaukowy
,swobodabadańpotrzebująwładzyoraz
społecznegouznania,którewolnośćwspierają.
Akademickalekturatekstuliterackiegozawierapewiennadmiarprecyzji,
skrupulatnościispecjalizacji,którychniepotrzebująrynekanipolityka,
aprzedewszystkimmedia.Dlategoniemamwątpliwości,żeanirynek,
13
F.Nietzsche:NarodzinytragediialboGrecyipesymizm.Przeł.iprzedmowąopatrzył
B.BaraN.Kraków1994,s.147.
18