Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Niejestemżebrakiem.
Alejesteśprzyjacielem.Jedyne,czegomogę
odWodzawymagać,tożebymmógłgoznaleźćwkażdej
chwili.
Janigdyniewiem,gdziejutrozłożęgłowę.
Mamnatopewiensposób.Przypadekuśmiechnął
siętajemniczo.NarazieniechWinetumiopowie,jak
dotądszukałOldSpejs.
Jakzrozumiałem,żejejzniknięcieniejestżartem,
tosięprzestraszyłemi...wypiłemmorzewodyognistej.
Manitouzabrałdużodnizmojegożycia.Niewiem
dokładnieile.Jakjużwytrzeźwiałem,toposzedłem
napolicję,choćnawetniewiedziałem,czyjezaginięcie
zgłosić.Zdawnegożyciaznałemtylkojejimię.Jolka.
Tozamało.Chciałempójśćdoojca.Mojegoojca.
Uznałemjednak,żetobezsensu.Panredaktoritaknigdy
miniepomógł.Alejakonimpomyślałem,
toprzypomniałamisięgazeta.Wyjąłzkieszenikawałek
zadrukowanegopapieru.OldSpejsczytałachyba
tamtegodnia.Toomoimbiałymbracie.
Kiedyśbyłoomniegłośno.Myślę,żeteraztosię
zmienizapewniłPrzypadek,alepochwilizastrzegłsię:
Przynajmniejmamtakąnadzieję.CzyWinetukogoś
podejrzewa?
Makbetkę...
Makbetka?Ktoto?
Bardzozłakobieta.Ten,KtóryMyśliSzybciejmusi
naniąuważać...
Dlaczego?
Toszamanka.Potrafirzucaćuroknamężczyzn.
Żadenjejsięnieoprze.Podobnomogłabyćnawet