Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dziwnymprzyjacielu.Będęmusiałotworzyćokna
iprzespacerowaćsiętrochę,zanimtenzapaszeksię
ulotni”.
PanFryderyknacisnąłklamkę,ponowniewszedł
dośrodkaitymrazemspotkałsiętwarząwtwarznie
tylkozesmrodem,leczrównieżzjegoźródłem.
–Co...pantu...robi?–wykrztusiłmecenas,ztrudem
powstrzymującodruchywymiotne.
–Usłyszałem,żektośwszedł,apotemwyszedł–odparł
spokojnieWinetu.–Chciałemsprawdzić,czytonie
złodziej.
–Alejapytam...copantujeszczerobi?
–Ten,KtóryMyśliSzybciejzaprosiłmniedoswojego
wigwamu.
–Najakdługo?
–AżnieznajdzieOldSpejs.Mojej
squaw
.
–Agdziepanbędziespał?Wtymmieszkaniusątylko
dwapokoje.
–Ten,KtóryMyśliSzybciejpozwoliłmispaćnaswoim
legowisku.
–A...on?Gdziebędziespał.
–Niebędziespał.BędziebiegłtropemOldSpejs
ażjąznajdzie.
„Cozawstrętnybachor!Żmijawyhodowananawłasnej
piersi!Jakmógłzrobićcośtakokropnego,żebysięmnie
pozbyćzdomu.Alejamupokażę!Niedamsię,niech
onsobieniemyśli.Damtylkotemuoberwańcowiubrania
Jacka,powiem,żebysięwykąpałidobrzewywietrzę
mieszkanie.AjakmnieodwiedzipaniMirska,tokażętej
podróbceIndianinapoprostuwyjśćiwrócićnastępnego
dnia”.