Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zaświadczyćautor,gdyżpoznałosobiście.
Zresztąniedość,żebezdomniuwielbiali,tojeszcze
sięjejśmiertelniebali.Niewiadomo,czywynikało
tozestrachuprzedutratąprzychylnościszamanki,czy
teżraczejzobawyprzedtym,abyniesięgnęłapoczary
inneniżmiłosne.Wkażdymraziewtejchwilikulącysię
przedniąłysawymężczyznaoorlimnosie,jedenzjej
wiernychżołnierzygotowychwypełnićrozkazswojej
królowej,wolałniepatrzećwjejoczy,gdyżwedług
powszechnejopiniitoonebyłyźródłemmagicznych
umiejętnościtejkobiety.
Saganek,nieirytujmnie,cotymituzagówno
przyniosłeś?!Makbetkakrytycznymokiemzlustrowała
trzymanąwrękubutelkę.
Alekrólowo,tonowość.Zresztązapięćzłotychnie
idziedostaćniclepszego.
Totyprzychodziszdomniezwinemzapięćzłotych?!
Byś,kutwo,dołożyłzłotóweczkęimiałbyśnaKwiat
Pustyni!Nasrożyłasię.Oj,Saganek,doigraszsię.
Wiesz,cojapotrafię?!
Królowo,więcejniemiałem,dajęsłowo.
Aprzyszedłem,boniemogłemsiędodzwonić
dokrólowej.
Przecieżdawnocimówiłam,żekomórkęzmieniłam.
Notak,alenumerunowejniemam.Akrólowa
kazała,żebyjejzakażdymrazemmówić,jaksięcoś
wsprawieGwiazdeczkiruszy.
JakiejGwiazdeczki!?JakiejGwiazdeczki,Saganek?!?!
TobyłatylkozwykłaOldSpejs!Makbetkauderzyła
kulącegosięmężczyznęotwartądłoniąpołysiejącym
czubkugłowy.