Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
inocnyprzymrozeksprawił,żezmieniłaswójstan
zciekłegonastały.
OldSpejsmruknąłzłyWielkiWódz.OldSpejs,jest
cośdopicia?!
Odpowiedziałamucisza.Winetuzwlókłsięwięc
zeswojegolegowiskaispojrzałwkątwigwamu,gdzie
zwyklesypiałaOldSpejs.Terazleżałatamjednaktylko
gazeta,zktórejkrzyczałtytułnapierwszejstronie:
„GENIALNYDETEKTYWCZYAMATORCUDZYCHŻON?”.
Gdzieznowuponiosło?!
Winetubardzonielubił,gdyjego
squaw
gdzieśsię
zapodziewała.Szczególnierano,kiedypotrzebował
świeżejstrawy,którejsamniebyłwstaniesobie
przyrządzić,lubiłmiećpodręką.Inieznosił,jakznikała
gdzieśnagle.Terazmiałtylkonadzieję,żepoprostunie
chciałagobudzićiwyskoczyłapoporannezakupy.
Sięgnąłposwójtraperskipłaszczzrobionyzlisich
skórek,wartwielekolorowychszkiełek.Nielubiłwnim
chodzić,niemniejchłódwewnątrzpomieszczeniadawał
wyobrażenieziąbupanującegonazewnątrz.Dlatego
opatuliłsięszczelnieiwyszedłprzedswójwigwam
zdykty.GdzieśwoddalizamajaczyłapostaćSaganka,
wiernegodruhaniejednychłowów,któryniknąłmiędzy
domamiosiedlajednorodzinnychdomków.Winetuchciał
nawetzanimkrzyknąć,aletamtenbyłjużzbytdaleko.
Spojrzałnastojącyobokwejściadowigwamuwózek,
naktórymleżałyupolowanewczorajwspólniezOldSpejs
trofea:popsutakrajalnica,kilkanaściestarych
kołowrotkówwędkarskichinajwiększazdobycz,gruby
zwierz,czylipralka.WielkiWódzprzyjrzałsięimuważnie
imruknąłpodnosem:
Cholera,przecieżniewychodziłabynazakupybez