Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Jakwczterdziestostopniowejgorączce,którąmusiałaprzedkilkoma
dniamipokonać.Niebyłonikogo,ktopołożyłbyjejchłodnekompresy
naczoło,więcradziłasobietrzymającprzyłóżkulodówkęturystyczną
zmrożonkami.Wsumiemożeidobrze,żeniktniezobaczyłjej
z„Zupąjesienną”nagłowie.Cotam.Każdysposóbbyłdobry,musiała
jaknajszybciejdojśćdosiebie.Trzebabyłoprzecieżkarmićpsy.Nie
żebyniewytrzymałybezjedzeniadzieńczydwa.Takanaprzykład
Azalatamitkwiłanametrowymłańcuchuprzybudzieinauczyłasię
żywićnawettrawą.AleBaśkachciała,żebyzwierzakiwreszcie
zaznałylepszegolosu.
Zawiesiłanamomentspojrzenienarozmywającymsięwmarcowej
mgleŚwiętymKrzyżu.Podobnoemanowałdobrąenergiąnawiele
kilometrów.Alemożezadalekoodniegozamieszkała,bodotądnie
udałojejsięodczućdobroczynnegowpływugóry.Wręczprzeciwnie,
odkądsiętuprzeprowadzilizWarszawy,jejżycierozsypałosięjak
mrowisko,którektośrozdeptałbezlitości.Byłapewna,żezestarzeją
sięrazemzAndrzejemwotoczeniutychgór,dzieci,apotembędą
tupodejmowaćwnuki.Żewtejkrainieszklanychdomówisiłaczek
będąszczęśliwiispełnieni.Byłaprzekonana,żedlatejwizjiwarto
zrezygnowaćzmiasta,którelubiła,zpracy,przyjaciółibliskości
mamy.Przecieżnierazczytałaotym,żektośrzucawszystko,
bywszystkoodpoczątkuzbudować.Jejsięnieudało.Podwóchlatach
odprzeprowadzkibyłasamotna,zrozpaczona,zezłamanymsercem
ipustymkontem.Jedynąjejpociechąbyłytepsy.Przybłędy,którymi
sięzaopiekowała.Onanimi,aonenią.
Odetchnęłagłęboko.Jeszczenieczułosięwiosny.Zerknęłanadom,
naukrytąwśródjodełdrewnianąchałupę.Nicwielkiego.Ganek,dwie
sypialnie,zczegojednatobyłygabinetbyłegomęża.Dużakuchnia,
ostatniorzadkoużywana,boniechciałojejsięgotowaćtylkodla
siebie.Noisionka,wktórejnawieszakrzucałaswójcorazbardziej
pozbawionykolorówstrójroboczy.Mimowszystkodombyłdlaniej