Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział
TRZECI
Kostekwstałwcześnie.Nerwowoprzemierzałpokójwielkimi
krokami.Czterywlewo,ćwierćobrót,osiemwprawo,ćwierćobrót
iznowu,ijeszczeraz.Siłaprzyzwyczajeniapopięciulatachchodzenia
wkółko.Zerknąłnazegarek,byłoprzedszóstą.Pierwszeptaki
zaczynałyświergotaćzaoknem.Zaścianąobudziłosiędziecko.Przez
drewnianeprzepierzeniewyraźniesłyszałpłacz.Możetorytmjego
krokówjeobudził.Naderwanapodeszwastarychadidasówuderzała
odrewnianąpodłogę.Musiskleićbutyiprzestaćłazićjaklew
poswojejklatce.Przezprzymknięteokienniceledwieprzesączałosię
szareświatłoświtu.Chciałbymócspaćdłużej,alebałsię,żeznowu
wrócidoniegotensen.
Śniłomusię,żesiedziałwsamochodzie.Potdosłowniezalewał
muoczy.Niewiedział,nacoinakogoczeka.Bardzochciałstamtąd
odjechać,wiedział,żepowinien,aleniepotrafiłruszyćauta.Niemiało
kierownicy,niemiałopedałów,byłotylkozamkniętąmetalową
puszką.Musiałzniegouciec,boinaczejrozpuściłbysiępodblachą.
Weśniewysiadł,mocnozatrzaskujączasobądrzwi,iwtedyusłyszał
krzyk.Biegiemwpadłwmałąuliczkę,któranaglezmieniłasię
wewnętrzelombardu,izobaczyłRomkaszamoczącegosiępodrosłym
facetem,walącymjegogłowąopodłogę.Dopadłdonich.Apotemjuż
tylkokrzykikrew…Wtedysięobudził.
Ocierajączoczuresztkisnu,przysiadłnarzuconymnapodłogę
materacu.Wpokoiku,którywcześniejsłużyłjakospiżarka,byłytylko
tenmaterac,lampkanocna,składającasięzżarówkiioprawki,oraz
dużyfoliowyworekzubraniami.Usłyszałskrzypnięciepodłogi
icharakterystycznepochrząkiwaniewieloletniejpalaczki.Zaścianą
wstałaAlka.Córkasiostrymatki,siostracioteczna.Taksięchyba
nazywałotopokrewieństwo.Dlaniegokuzynka,poprostu.Jedyna