Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
sprawach.ByłnajmłodszymzwiadowcąwKorpusie.
Prawdęmówiąc,niemiałpewności,czyobierawłaściwą
drogę.JednakHaltzawszemuwpajał,żebyprzed
podjęciemkonkretnegodziałaniazebrałtyleinformacji,
iletylkozdoła.Zbierałwięc.
Porazdwudziestywciąguostatnichkilkudniżałował,
żeniemajakskontaktowaćsięzHaltem.Opiekungołębi
Alysszniknął,niktgowokolicyostatnionieoglądał.
NajpewniejspłoszyłgoButtleorazjegoludzie.Will
otrząsnąłsięzniewesołychmyśli.
Działosięcośjeszczepodmojąnieobecność?
zapytał.
Dopiłkawę,znadziejąłypnąłnadzbanek.Malcolm,
którybyłświadom,żejegozapaskawowychziaren
zwolnasiękończy,udał,żeniedostrzeganiemego
zapytania.Zlekceważyłtakżecichewestchnienie,które
wkonsekwencjinastąpiło.Przerzuciłkilkastronic
znotatkami.Zapiskisporządziłnapodstawierelacji
własnychsłużbwywiadowczych.
Wydarzyłysiędwierzeczyodpowiedział.Twoja
przyjaciółka,Alyss,przezdwieostatnienocedawała
wswoimokniejakieśznakiświatłem.
Malcolmzauważył,żenatychmiastodwróciłuwagę
Willaodkawy.Młodzieniecwyprostowałsięwkrześle.
Światło?powiedziałzożywieniem.Jakiegorodzaju
światło?
Malcolmwzruszyłramionami.
Wyglądajakzwyczajnalampa.Jednakchyboczesię
woknie.
Odframugidoframugi?dopytywałsięWill.
Malcolm,zaskoczony,podniósłwzrokznadnotatek.
Owszempotwierdził.Skądwiedziałeś?
Willuśmiechnąłsięoduchadoucha.
Alyssużywakodukurierówwyjaśnił.Domyślam
się,żewie,wcześniejczypóźniejzauważęznaki.Kiedy
torobi?
TymrazemMalcolmniepotrzebowałzaglądać
donotatek.
Zwyklepozmianiewartopółnocy,mniejwięcejokoło