Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Wszystkowporządku.
–Toskądtedolegliwości?
–Możetrzebazmienićdietę?...
–Tojużprzerabialiśmy.
Bezradnierozłożyłręce.
–Możebytrzebazrobićprześwietlenietegobrzuszka?
–zasugerowałemdośćstanowczymtonem.
–Właściwie...tochybamożna...Niechjapantrzyma,żebysięnie
ruszała.
Trzymałem.
–Wiepan,Rudziamaogromnąśledzionę.Wcałejswojejpraktyce
jeszczetakpowiększonejniewidziałem...Dobrzebyłobyzrobić
jeszczeUSG.
–Niechpanzrobi.
WmilczeniugoliłRudzibrzuszek.Piesznosiłtowspokoju.
–Teraztrzebapołożyćjąnagrzbiecie...
–Ico?–zapytałem,gdybadaniedobiegałokońca.
–Niemamdobrychinformacji...jestguzna„głowie”śledziony
idrugigdzieśwokolicyżołądka.
–Guz...toznaczy,że...
Potwierdziłskinieniemgłowy.
–Aleczenie?
–Leczenie?Możnausunąćśledzionę,aleprzeżywalnośćpsów
potakimzabiegutonaogółzaledwiekilkamiesięcy...Można
spróbowaćleczeniahormonalnego...można,aleprzysporzysiępsu
cierpień...
–Rokowanie?
–Trudnopowiedzieć–bezradnierozłożyłręce.Obecnieobserwuję
dwapsyztakimsamymschorzeniem.Jedenżyjejużpółtoraroku,
drugirok.PókiwięcRudzianiemabólów...tojabymtegonieruszał.
***
„Więcco,Elu?”–pomyślałem.„Więcco?Codalej?Czyżby
najprostszewyjaśnienie?PierwszaodejdzieRudzia,którąjeszcze
jawyprawięnatęstronę,poktórejtyjużsięznajdujesz,aniedługo
potemijadołączędowas?...”
***
Ipłynąłczas,dziwnyczas,smutnyczas...
***
24kwietnia2020,wieczór.Rudziapoczułasiębardzoźle.Cierpi.
Towidać.Jakjejpomóc?Odkilkudnidostajetabletkichlorelli,sama