Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Arturzginąłwwynikuzderzeniazjeleniem.Zabiła
goprędkośćisiłauderzenia.Poniósłśmierćnamiejscu.
Tyledowiedziałamsięodpolicji.Wiem,żewracałjuż
dodomuzrozpoczęciasezonumotocyklowego.Kochał
mnie,EmilkęiJasia.Nawetwadagenetycznanaszego
synkanierzuciłacienianamiłość.
Mojadrugaciążaprzebiegaławręczpodręcznikowo.
Idealnewynikibadań,USGbezzarzutów,samopoczucie
znacznielepszeniżprzypierwszejciąży.Urodziłam
naturalnieiwydawałonamsię,żewszystkojest
dokładnietak,jakbyćpowinno.Jaśrozpłakałsięgłośno,
Arturprzeciąłmupępowinę.
Iwtedyspadłananasstraszna,porażającawiadomość.
Przyszedłlekarzipatrzącnanaszpoważnąminą,
powiedział:„Państwadzieckomacechydysmorficzne
świadcząceozespoleDowna”.
Niechciałamwtouwierzyć,niechciałamprzyjąć
dowiadomci,żemójsynekmożebtaknaznaczony.
Rozpłakałamsię,aArturzestoickimspokojempoprosił
owyjaśnienie.Lekarzwytłumaczyłnamwszystko
dokładnieipowiedział,jakiekrokimusimypodjąć
wpierwszejkolejności.
Wdniuwypisuopuszczaliśmyszpitalznaszymsynkiem,
któryzostałobarczonycałymbagażemniedoskonałości,
alebyłnaszbezbronny,słodkiikochany.
Arturmiałwsobieznaczniewięcejsiłydowalkiniżja.
Zpoczątkuwogóleniemogłamspać,tylkozapadałam
sięwwiklinowymfoteluustawionymobokłóżeczkaJasia
ipłakałamprzezcałenoce,zastanawiającsię,jakdalej
żyć.Straciłamchęcidowalki,amójmążmusiałbyć
matkąiojcemdlaobojganaszychdzieci.Wkońcu,
pewnejnocy,gdynakryłmnienawypłakiwaniuoczu,
przeprowadziłzemnąpoważnąrozmowę.Napełniłmnie
siłą,którejdotądnieposiadałam.
Odwiedziliśmywieluspecjalistów,rozmawialiśmy
zwielomaludźmiizapoznawaliśmysięzespecyfikąwady
genetycznejnaszegosynka.Dowiedzieliśmysię
wszystkiegootym,comożenasczekać,aleprzede