Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wrozkosznymzapomnieniuwszelkichspraw
przyziemnychposoliłaformy,abocheneknasmarowała
masłemkuprzerażeniuciotkiBetsey,którazarazruszyła
naprawiaćjejbłędy,przypatrującsięjejtakczujnie,jakby
tennagłybrakprzytomnościumysłuwzbudził
po​dej​rze​niacodozdro​wiapsy​chicz​negosio​strze​nicy.
Wuju,chcęstądwyjechaćisamazarabiaćnażycie,
jeśliwujpozwoliodezwałasięnagleChristie,gdy
za​sie​dliwie​czo​remprzyko​minku.
Żeco?Cotamznowu?wykrzyknąłwujEnos,
budzącsięzrozkosznejdrzemkiprzyświecyznajdującej
sięwniebezpiecznejodległościodtrzymanejprzezeń
ga​zetyijegowła​snegonosa.
Christiepowtórzyłaswojąprośbęiodczuławielkąulgę,
gdywpatrzywszysięwniąznamysłem,staryczłowiek
od​parłzwięźle:
Notoru​szaj.
Obawiałamsię,żewujmożeuznaćtozapochopne
lubgłu​pie.
Myślę,żeniclepszegoniemożeszzrobić,ipodoba
misię,żemaszolejwgłowie,skorośpowzięłataki
za​miar.
Więcna​prawdęmogęwy​je​chać?
Zaraz,jaktylkozechcesz.Inomitymgłowynie
zawracaj,pókiniebędzieszgotowa,ajakjużbędziesz,
cóścidamnapoczątek.IwujEnospowróciłdolektury
„PrzyjacielaRolnika”,jakbybydłozajmowałogobardziej
niżkrew​niaczka.
Christiebyłaprzyzwyczajonadojegolakonicznych
wypowiedziiniedbałegoobejścia,niespodziewałasię
więcwiększejserdeczności;odwróciwszysięwstronę
ciotki,po​wie​działazlekkągo​ry​czą: