Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wielkispokój.
Starałasięzerkaćnaprzekład,którywciążstudiowała
Carmen,aletaknaprawdęciągnęłojąnałąkęidalej,
dodomu,miejsca,którebyłojejtakbliskieikochane.
Byłmajidopierocozakwitłybzy.Sabinaczułaich
upojnyzapachiniemogłasięskupićnapracy.Wiosna
wybuchłaztakąintensywnością,żenagle,wciągukilku
dniwszędziepojawiłysiębajeczniekolorowekwiaty.
Pisarkęzawszezadziwiałatanagłametamorfoza,gdy
zesmutnegoinieokreślonegokolorystycznie
przedwiośnia,wjakiśnieledwieczarodziejskisposób
wyłaniałasięwiosnawpełnejkrasie.Początkowobył
totylkopierwszyciepłypowiewwiatru,który
przełamywałchłód.Powietrzezaczynałopachnieć
słońcemirozgrzanąziemią.Jeślipadałdeszcz,toion
miałświeżyzapach.Potemnaglepojawiałysiępąki
ieksplodowałypierwszekwiaty,acałezjawiskozaczynało
przypominaćjakiśszalonywyścig,któregonicjużnie
mogłopowstrzymać.Budzeniesięnaturydożycia
zapierałodechwpiersiach.
Łąka,dzielącapałacoddomunaModrzanach,
wyglądałaniesamowicie,kipiącodbarwizniewalających
aromatów.Zrobiłosiębardzociepło,zakwitłydrzewa,
akrzakitawułypoddomemSabinypokryłysiębiałym
iróżowymkwieciem.
Remontjejukochanejsiedzibymiałsięwłaśnie
kukońcowi.Kiedykupowałatendomjesienią,
przedstawiałsobąobraznędzyirozpaczy–dach
przeciekał,podłogibyłyzniszczoneiwypaczone,ściany
oddawnawołałyomalowanie.Południewskanie
podejrzewała,żeremontbędzietakwyczerpujący
ikosztowny.Zainwestowaławeńwszystkieswoje
oszczędnościimusiałanawetwziąćkredyt.Koszty
przekroczyłynajśmielszeoczekiwania,alenicsięnie
liczyłopozafaktem,żenareszciemogłazrealizować
swojemarzenie.
Modrzanywyglądaływspaniale.Budynekodzyskał
dawnyblask,choćniczegoniestraciłzeswej
tajemniczości.Wszyscyzastanawialisię,skądtutajwzięła