Book content

Skip to reader controlsSkip to navigationSkip to book detailsSkip to footer
czegośnowego,aondośćniechętniezdradzałswoje
tajemnice.
Całeprzedwiośniedoprowadzaładoporządku
zachwaszczoneotoczeniedomu.Gdypozbyłasięostów,
parzącegobarszczuSosnowskiegoikilkuinnych
okropnychbadyliwrośniętychgłębokowziemię,jej
oczomukazałasięprzepięknaprzestrzeńzdrzewami
ikrzewami.Pniedrzewporastałodzikiewino,takiesamo
jakto,któresnułosiępościanachdomu,sięgającokien
sypialninapoddaszu.
Południewskaskosiłapodeschniętątrawęiwytyczyła
ścieżki,którewyłożonobiałymikamieniami.MążMili,
WitoldMossakowski,podarowałSabinieniewielką
fontannęikilkaogrodowychrzeźb,którejakpowiedział
tylkomarnowałysięwichparku.
Mimoto,byłotutajdosyćpustoismutno.Brakowało
życia,któremogłydaćkwiaty.Sabinajednaknieznała
sięnaogrodnictwieiniemiałapojęciajakzabraćsię
zaaranżacjęogrodu.DawnawłaścicielkapałacuTekla
Tyczyńska,któraterazmieszkaławdomkumyśliwskim
nagranicyposiadłościizajmowałasięwyrobemperfum
ikosmetykówdlafirmy„KrólowaRóż”,doradziłakilka
rozwiązań.Choćbyłytoprosterzeczywytyczenieparu
rabat,posadzenieroślin,toPołudniewskawciążsię
wahała.Ajeżelizrobicośźle?Kupinieodpowiednie
kwiaty,którepoprostusięnieprzyjmąlubwogólenie
będąpasowałydootoczenia?Widziałaróżneprojekty
wczasopismachogrodniczychnazdjęciuwszystko
wyglądałopięknieibardzoprosto.Niktniepisał
otrudnościachiporażkach.Pielęgnacjaogroduwymaga
ciągłejuwagiipoświęcenia,aniebyłapewna,czy
znajdzienatotyleczasu,noiwkońcutużzagranicą
swejposiadłościmiałaróżanepole,którezapewniałojej
przepięknywidok.
Pierwszeróżezakwitnąjużwczerwcu!
pomyślała
Sabinaizamarłazzachwytu.Dużaczęśćłąki
naModrzanachzostałazamienionanaplantację,gdy
Południewskaprzystąpiładospółkiizainwestowała
w„KrólowąRóż”.Jużniemogłasiędoczekać,gdy