Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁCZWARTY
Jechalidodomuwmilczeniu.Gabewyglądałprzez
oknozminąporzuconegoszczeniaka,aRinanawetnie
próbowaławciągnąćgowrozmowę.Całąuwagę
skupiłanakierowaniuporschePetera.JedenBógwie,
oilekonimechanicznychkazałzwiększyćmocsilnika.
Dotegosprzęgłowymagałosporejsiły,żebyzmienić
bieg.Naszczęścieautostradabyłaprawiepusta,więc
Rinamogłajechaćnatymsamymbiegu.
Jaktylkozaparkowałanapodjeździe,Gabewyskoczył
zsamochoduniczymzamkniętywklatcekot,którego
wkońcuuwolniono.Całyjegobagażstanowiłyszkolny
plecak,któryniósłzajedenpasek,laptopimaływorek
marynarski.Chłopakbyłwysokijaknaswójwiek,miał
patykowatenogi.Spodniemuopadały,boniemiał
wcalebioder.
Rinawsadziłakluczdozamka.
–MamyzporucznikiemDeckeremczworodzieci,ale
tylkonajmłodszacórkajeszczemieszkaznami.
Masiedemnaścielat.–Otworzyładrzwiigłośno
zawołała„cześć”.Hannahodpowiedziałajejprzez
zamkniętedrzwiswojejsypialni.–Mamygościa
–poinformowałająRina.–Czymogłabyśtuprzyjść
nachwilkę?
–Teraz?
–Naprawdęnietrzeba–powiedziałwyraźnie
zażenowanyGabe.
Rinastarałasięprzybraćpewnąsiebieminę,kiedy
Hannahwymaszerowałazeswojegopokojuwpiżamie