Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁSZÓSTY
DoprzerwyobiadowejDeckerustalił,żeodczwartej
wczorajszegopopołudniaTerryMcLaughlinnie
korzystałazkomórki.Rachunekkartkredytowych
obciążyłjedyniehotel,aleprzedpołudniem.Jej
nazwiskoniewidniałonaliściepasażerówżadnych
lotów,krajowychimdzynarodowych,liniiAmerican
czyUnited.ZtymżeDeckerniemiałmożliwości,
bysprawdzićkażdąlinięlotnicząiwszystkieokoliczne
lotniska.JeśliTerrychciałasięwymknąć,mogła
tozrobićnatysiącsposobów.Nigdzieteżniewidziano
jejsamochodu.Deckermógłjedynieczekać
nawiadomośćimiećnadzieję,żeniebędzietozła
wiadomość.
Donattiteżnieodbierałtelefonów.Gabepowiedział,
żejegoojcieczmieniaaparaty,częstoużywa
jednorazowych.Możliwe,żeDeckerniemiaktualnego
numerukomórki.Ustalił,żeDonattiprzyleciałdoLos
AngelesliniamiVirginAmericawprzeddzieńspotkania
zżoną,któraodniegouciekła.Niebyłożadnych
informacji,bywypożyczyłsamochód.Żebyustalić,
gdziesięzatrzymałprzedspotkaniemzTerry,Decker
zacząłwydzwaniaćdohoteli,zaczynającodzachodu,
odRitz-CarltonwMarinie,isystematycznieprzesuwał
sięnawschód.WłaśniemiałzadzwonićdoCentury
Plaza,kiedyrozległosiępukaniedodrzwigabinetu.
Odłożyłsłuchawkę.
Proszę.
WeszłaMarge.Ubranabyławżółtąkoszulę,brązowe