Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wspomnień.–Przynajmniejpowiedz,cochciałbyśdostać
–zapytała,pewna,żeprezentylubiąwszyscy.Nawet
zadziornenastolatki.
–Jedenwieczórspokojubezwaszychkłótnialbolepsze
słuchawki,żebywasniesłyszeć.–Synkompletnie
jązaskoczył.–Bojużnaprawdęwytrzymaćniemożna.
Wyszedłzpokoju,nieczekającnaodpowiedź.
Martadłuższąchwilęzbierałamyśli,czującsięjak
powalcenaringu.Przegranej.Takiej,poktórejpojawia
siętrudnedoopanowaniapoczucierozpaczyibeznadziei.
Odjakiegośczasuniemogłaznieśćwidokuswojego
męża.Próbowałatłumićiukrywaćtouczuciezewzględu
nadzieci,bozsynemicórkąmiałaprzecieżzawszedobry
kontakt.Takjejsięprzynajmniejwydawało…Cosięstało,
żetakżewtejsferzepojawiłysięproblemy?
OstatniądeskąratunkubyłaJulka,młodszacóreczka.
Miałaosiemlat.Niemogłajeszczezgorzknieć,afaza
buntuwciążbyłajeszczeprzednią.
Martaztrudemwstałazkanapy.Otworzyładrzwi
pokojuJulki.Jegowystrójniepozostawiałnajmniejszych
wątpliwości,żetopomieszczeniezamieszkuje
dziewczynka.Wciążjeszczemała.Słodkiepluszakiledwo
mieściłysięnapółkach,ukochanakiedyśpoduszka
zróżowąaplikacjąnadalleżałanałóżku,akolorowe
zasłonkitworzyłyprzyjaznąatmosferę.Martapodniosła
sięnieconaduchu.Weszładośrodka.
Córkasiedziałaprzedotwartymlaptopem
izprędkością,jakiejniepowstydziłabysięzawodowa
sekretarka,stukaławklawiaturę.
–Zróbsobieprzerwę–zaproponowałaMarta.–
Chciałabymporozmawiaćoświętach.
–Terazniemogę–nieuważnieodpowiedziałajejcórka
iznówutonęławświeciepłynącychwartkimnurtem
wiadomościikomentarzy.
–Trzebacośzaplanować–walczyłaMarta.
–Cougotowaćnaświęta,kogozaprosić…
–Babcię–odparłabezzastanowieniaJulka.–Zapytajją,
onatakpyszniegotujeiznasięnaświętach.Najlepiej
zniąwszystkoustal.