Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
robićhałasu,nawetniezapalamświatła,inaglekluczzgrzytawzamku
idoprzedpokojuwchodzitata,zerkamnaniegozłazienki,niewidzi
mnie,ściągabuty,nagletrochęsięzatacza,łapiesięjakiegośpłaszcza,
którywisinawieszaku.Zdejmujebutyiidziewmojąstronę,nagle
robimisięgłupio,żetamstoję,robiękrokwtyłiwbijamsię
pomiędzypralkęaścianę,tataprzechodziobokłazienkiiotwieradrzwi
dosypialni,mamachybastoizarazzanimi,bobardzowyraźniesłyszę,
jakmówi:
Zamierzaszwkońcumitowytłumaczyć?
Atatawchodzidosypialniizamykazasobądrzwi,jazatrzymuję
sięwprogukuchniizastanawiam,czyniewziąćkawałkaciasta,które
mamaupiekławieczorem,terazleżyprzykrytenakuchence,jest
polaneczekoladąiposypanewiórkamikokosowymi.Stojęisię
zastanawiam,alemamumytezęby,agdybymterazzjadł,tojużnie
umyję,atozkoleigłupio.Ikiedytaktamstojęirozmyślam,słyszę
zsypialni,jakmamamówi:
Wytłumaczmi,dlaczegotorobisz.
Itata:
Cotujestdotłumaczenia,poprostubyłemwklubie.
Mama,jużwkurzona:
Całeżycietamchodzisz,alenigdyniechlałeśtyle,coteraz.
Proszęcię,cotozabzdety.
Cosięstało?Stałosięcoś,oczymniewiem?
Ciąglestojęnaprogukuchniigłupiomiichsłuchać,leczniemogę
terazzacząćskakać,bobyusłyszeliiskapnęlisię,żesłuchałem,
myśleliby,żeszpieguję.Możedałbymradęnaczworaka,alenie
przyszłomitowtedydogłowy.Aszkoda.
Niepamiętamdokładnie,niewiemczemu,możewziąłem
tozabardzodosiebie,możenieuważniesłuchałemalbotatamówiłbez
ładuiskładu,albowszystkonaraz.Wkażdymrazietatamówiłdługo,