Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
rozpłakać,dobrzetoznam,obojetrochęsięwstydzimy,jednak
wżadensposóbniezbliżanastodosiebie,poprostutakigłupi
moment.
Znowuzapewniam,żebędędzwonił,pisałijaknajczęściej
przyjeżdżałdodomu,chociażwiem,żewcalenie,onasięuspokaja
ijużznowujestemdlaniejprzezroczysty,wiem,myśliokolejnym
zdjęciu.
Muszęwsiadać,obejmujęibuziak,jemupodajęrękę,może
przezjednąsetnąsekundypatrzymysobiewoczy,amożeinie,
wsiadam,otwieramoknowprzejściuipatrzymynasiebiejeszcze
zpięćdługichminut,nimpociągruszy,chwilęsobiemachamy,
znikają,wchodzędoprzedziału,gdzieleżąmojerzeczy,siedzęsam,
specjalniechciałemjechaćwcześniejszympociągiem,żebybyłopusto,
ijest.
Siedzęiwyglądamzokna,mijamładnekrajobrazyiczujęsię
cudownie,straszniemocneuczucie,misięryczećchce,aleztego
zachwytu,niezesmutkuczystrachu.
PociągjedzieprzezPragędoPilzna,gdziezakilkadnizaczynam
szkołę.Mampiętnaścielatisięcieszę.Siedzęwciasnymprzedziale
inieobchodzimnienicprócztego,cozaoknem.
PRZEDTEM
Kiedyśwpodobnympociągumamniecałesiedemlat,patrzę
nakrajobraz,abratsiedziobok,madziesięćlat,iciąglemnieszturcha,
opędzamsię,niechcęodrywaćoczuodszyby,alepotemwalimnie
mocno,obracamsię,abratkrzywosięuśmiecha.
Psychicznyjesteś?Dawaj,wysiadamy.
Nimzdążęzrobićminę,obracasięibierzerzeczy,tatajuż
wychodzizprzedziału,pociągzwalnia,amisięniechce,alemuszę,