Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Nie​chajtwesłowabędąszczere,
Su​mie​nieja​snejakodzień.
Takigłospochodzićmusiałzszerokiejpiersi,aszeroka
pierśnależaładomężczyzny,mającegobliskosześćstóp
wysokościimuskularneczłonki.Byłontakprosty,głowę
miałtakdobrzeosadzoną,żekiedyodstąpiłnaparę
krokówodswojejroboty,żebyjejsięlepiejprzypatrzyć,
wy​glą​dałnażoł​nie​rzabę​dą​cegonaprze​pu​stce.
Zakasanepołokiećrękawypozwalaływidzieć
przedramięmogącezłatwościązdobyćnagrodę
przeznaczonądlasiłaczy,gdytymczasemdługie,
wyrobioneręcezszerokimikońcamipalcówzdawałysię
uzdolnionedorotwymagającychzręczności.
WzrostemswymipostawąAdamBedebyłprawdziwym
typemSaksończyka,usprawiedliwiałswojenazwisko,ale
włosyczarnejakwęgiel,odbijającetymsilniejodbiałości
papierowejczapki,orazśmiałespojrzenieciemnychoczu,
spoglądającychspoddobrzeodznaczonych,wypukłych
iruchliwychbrwi,świadczyłyosilnejprzymieszcekrwi
celtyckiej.Twarzbyłaszeroka,rysygrube,aleposiadała
piękność,jakądajewyrazinteligencjiiuczciwego
za​do​wo​le​nia.
Napierwszyrzutokamożnabyłorozpoznać,drugi
pracownikbyłbratemAdama.Równymuprawie
wzrostem,miałpodobnerysyikolorwłosów;ale
topodobieństwotymlepiejuwydatniałoróżnicęwyrazu
icałejpostawyrodzeństwa.SzerokieramionaSetabyły
lekkoprzygarbione,oczymiałsiwe,brwimniejwydatne
ispokojniejszeniżbrat,spojrzeniezaśjego,mniejśmiałe,
byłopełnedobrodusznościizaufania.Gdyzrzuciłzgłowy
papierowączapkę,możnabyłodostrzec,włosyjegonie
byłygęsteiprostejakwłosyAdama,aledelikatne
imiękkie,pozwalaływidziećkonturywypukłości
czo​ło​wych,wzno​szą​cychsięwy​raź​niepo​nadbrwiami.