Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Codopodziękowań…Postawbutelkędobregotrunkuzmienił
temat.
Miałamcośinnegonamyśliuśmiechnęłasię.
Cośinnego,czylico?zapytał.
Zobaczysznamiejscupopatrzyłananiegofiglarnie.Ale
cotam…Dobrytrunekteżdołożę.
Zrobimytoinaczejpowiedział.Jastawiam.Zgoda?
Niechbędzieskinęłaprzytymgłową.
Notojedziemysięgnąłpohełm.
Alenietwoimścigaczemzastrzegłaodrazu.
Nie?Dlaczego?Przecieżjestbezpieczny.
Alezabardzorzucasięwoczywyjaśniła.
Chodźmy.Opowieszmipodrodze.Skierowałsię
dowyjścia.
Nietamtędyzatrzymałago.Chodźzamną.Wstała
iruszyłanazaplecze.
Zawróciłiposzedłzanią.
*
Poprzejściuplątaninąkorytarzywyszlinajakiśparking
wzniszczonymbudynku.Stałtutylkojedengrawistrat.
Ocholera?!powiedziałzaskoczonyKeram.
Pożyczyłam,abyniktsięmnie…nasnieczepiałwyjaśniła.
Maszniezłeukładystwierdził.
Możnatotaknazwać.Położyładłońnadachupojazdu.
Zobustronotworzyłysiędrzwi.