Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Pawełszybkowkładakurtkęiwychodzi.Stoinapodjeździe
zrękomawkieszeni.Niemożesięzdecydować,comarobić.
Wyprowadzićsamochódzgarażu?Musiałbypoprosićteściaokluczyki
idowódrejestracyjny.Iść?Alegdziemaiśćipoco?Możelepiej
byłobywrócićdodomuijakośsprawęzałagodzić?Jakąsprawę?
Przecieżniemażadnejsprawy.Edytaniepierwszyrazzrobiła
awanturębezpowodu.Chciałarozmawiaćniewiadomooczym
iodsłowadosłowarozmowazamieniłasięwwymianęwzajemnych
pretensji.Każdepowiedziałonieto,conaprawdęmyśli,pototylko,
żebydokuczyćiodpłacićznawiązkązato,cousłyszałoodstrony
przeciwnej.
„Ajest’stronaprzeciwna’?OdkiedyEdytastałasiędlamnie,
ajadlaniej’stronąprzeciwną’?Odczasu,kiedyprzeszładoobozu
wrogaodpowiadasamsobiePaweł.Jejrodziceodpoczątku
uważalimniezachłystka,któryuwiódłichcóreczkę,żebywejść
wposiadanietego,czegodorobilisięciężkąpracą.Wmawialijejtotak
długo,uwierzyła.Wszystkodostałnatacy,wprowadziłsiędoich
domu,korzystazichpieniędzyiniepotrafidocenićtego,coma.
Wdodatkunieszanujeiniekochaichcórki.Dlaczego,ciemnyidiota,
zgodziłemsięnawspólnemieszkaniezteściami?Trzebabyłocoś
wynająć,żyćnawłasnyrachunek,niepozwolićnawtrącaniesię
donaszegożycia.Toprawda.Aleprawdąjestito,żeabybyć
samodzielnym,ambitnym,honorowym,potrzebnepieniądze,czyli
środkidożycia,aja,opróczpłomiennejmiłości,miałemtylko
stypendium.Samjakośsobieradziłem.Edyta,rozpieszczona
jedynaczka,nawetgdybychciała,nieumiałabyjakośsobieradzić.
Zresztąniemusiała.Mawielkodusznychrodziców,gotowychzrobić
wszystkodlajejszczęściaiwygody.Zaakceptowalinawettakiego
chłystkajakja.Zwabilimniedozłotejklatki.Przesadzam.Sam
skwapliwieizentuzjazmemdotejklatkiwlazłem”.
Zapadawczesnyzmierzch.Zapalająsięświatławoknach
mijanychdomów.Pawełuświadamiasobie,żeodszedłdalekooddomu
iznanejokolicyinawetniewie,gdziesięznalazł.Zniszczone
chodniki,szarekamienicezliniejącymitynkami.Otejporzerokuto,
cobrzydkieiubogie,wydajesięjeszczegorsze.