Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
przeciwnej,byłobytozkorzyściądlasprawy.Nie
zaprzeczysz,żetoczarującakobieta,adotegozapewne
przyzwyczajonadoadoracji,więcspróbujwykrzesać
zsiebietrochęmęskiegouroku.Tylkoróbtodyskretnie,
bonikomuznasniezależynatym,byśznalazłsię
naczołówkachgazet.
Konraddopiłkawęiuśmiechnąłsiępobłażliwie.
Aczemunie?zapytałprzewrotnie.Możedzięki
aktoreczceijejsławiektośzainteresujesiępublikacją
moichzdjęć.
Dodiabła!Raczektrzasnąłdłoniąostół.Poraz
kolejnypowtarzam:odpuść,bonieczasnato!
Rogowskiuniósłręcewpoddańczymgeście.
Spokojnie,zrozumiałem,comapannamyśli.Proszę
sięniemartwić.Przecieżtomnienajbardziejzależy
natym,żebyodnaleźćtegosukinsyna,więcbędę
uprzejmydlapannyEvanstakbardzo,żezemdli.
Więckiedytapremiera?
Wprzyszłymtygodniu.
Siedzieliprzezchwilęwmilczeniu.Konradtrawiłsłowa
prokuratora.
AzmieniająctematprzerwałciszęRaczek.Jak
Emilka?Cośsięzmieniło?Jakieśpostępy?
Nie,niestetybezzmian.
Natwarzyprokuratorapojawiłsięcieńwspółczucia.
Gdybyśczegośpotrzebował…
Nie,dziękuję.Jużdośćmipomogliście.Samo
wyrwaniemniezPolskibyłoniezłymwyczynem.
Wiesz,żecałepolonijneśrodowiskomagłęboki
szacunekdotwojegoojcaidociebie.Dlategoniechcemy
zostawićcięwsytuacji,gdy…
WiemprzerwałmuKonrad.Alejaniejestemtaki
jakmójojciec.AzEmilkąporadzęsobiesam.
Prokuratorsapnąłzrezygnacją.
Aswojądrogąwiesz,żenaszkomitetchętnieprzyjmie
cięwswojeprogi.Jesteśbyłymakowcem,zatemznajdzie