Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁ2
Fotoreporterzyprzepychalisięjedenprzezdrugiego,
napierającnaszybylśniącejlimuzyny,którasunęła
majestatyczniewstronębrodwayowskiegoteatru.Błysk
fleszyoślepiłsiedzącąnawygodnejskórzanejkanapie
LaurenEvans,choćjeszczeniewysiadłazauta,jeszcze
niewystawiłasięnawidokpubliczny.Wyczuwałajednak
szałipodnieceniefotografóworazdziennikarzyisama
równieżczułasiępodekscytowana.Tegowieczoru
należaładonich.Byłaichkrólową.Odkilkugodzin
ustawialisięwzdłużulicyirozwiniętegoczerwonego
dywanu,żebyzająćjaknajlepszemiejscenazrobienie
idealnegoujęcia.
Lauren,choćwpełniświadomaswojejurody,
niespokojnieprzejechaładłoniąwdługiejjedwabnej
rękawiczcepolśniącychzłotychwłosach.Byłyidealne.
KątemokazerknęłanasiedzącegoobokGarretta
Moore’a.Uśmiechnąłsiędoniejpobłażliwie,niemal
poojcowsku,aleaktorkaznałagonatyle,żebywiedzieć,
totylkopoza,boGarrettbyłgotowyrzucić
napożarciegawiedzi.Ba,wręczniemógłsiętego
doczekać.Chciał,żebyludzienaniąpatrzyli,podziwiali
ją,oklaskiwali.Pragnąłwichbłyszczącychzpodniecenia
oczachzobaczyćzachwyt.BoLaurenbyłajegoaktorką.
Jegotrofeum.ILaurenprawdęmusiałaakceptować,
bojakdotądżadeninnywysokiejklasyreżysernie