Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
siędlaciebieodpowiedniaigodnapraca.
Polityka,którąprowadzicie,mnienieinteresuje.Chcę
jedynieopublikowaćzdjęcia,znaleźćtegosukinsyna
imócżyćposwojemu.Praca,którąmam,wzupełności
miwystarcza.
Alejestdośćosobliwaimocnoponiżejtwoich
umiejętności.Twójojciecbyłpułkownikiem,amatka
szanowanącórkąprofesora…
DlamniejestwłaściwaupierałsięKonrad.
Nielubił,kiedyprzypominanomu,zjakiejrodziny
pochodził,botamteczasyminęłybezpowrotnie.
Skorotak,nocóż…Tochociażprzyjdźdoinstytutu
uporządkowaćrzeczypoojcu.Chcielibyśmyznichzrobić
właściwyużytek.Topamiątkipopolskimoficerze,które
niezwyklecennedlazachowaniapamięci.
Wporządku,przyjdęmruknąłKonradodniechcenia.
Wiedział,żeprędzejczypóźniejbędziemusiałtozrobić,
alezjakiegośpowoduwciążodwlekałtowczasie.Może
dlatego,żebyłpewien,każdapamiątkapoojcubędzie
krzyczałamuwtwarz,żeonsamnigdyniebyłinie
będzietakinieustraszonyihonorowyjakświętejpamięci
pułkownikRogowski,któryzostałzamordowany
wKatyniuprzezNKWDstrzałemwtyłgłowy.
Wtakimrazieczekamynaciebie.PannaKrysia
pomożeciuporządkować,cotrzeba.Tobardzo
skrupulatnadziewczyna.
Raczekwstałizacząłszykowaćsiędowyjścia.
NaodchodnepodałKonradowidłoń.
ŻyczęcipowodzeniazpannąEvans.Myślę,
żetobędziedlaciebiebardzociekawedoświadczenie.