Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ustazastygływjakimśbolesnymgrymasie.Zbytdużo
emocjiwzięłogórę,adotegodoszławściekłość
naPetera.Tenpieprzonysukinsynudawał,żenicsięnie
stało!Uznał,żemożetakpoprostuoznajmićjej,
dzisiejszywieczórspędzizgłupiąidiotką,wpatrzoną
wniegoBettyLee!
Uśmiechałasięzesceny,przyjmowaławyuczonepozy
gwiazdyfilmowej,alewśrodkuczułaprzeraźliwąpustkę,
któraogarniałajużwielerazywżyciu.
JesteśbladazauważyłaLizzie,kiedystaływrzęsiście
oświetlonejsalibankietowej.
Wpowietrzestrzelałykorkiodszampana,awtle
brzmiałrecitalBingaCrosby’ego,któryzaszczyciłswą
obecnościąimprezępopremierową.
PewnieodnadmiaruwrażeńodparłaLauren
wymijająco,ajejwzrokpadłnajednegozfotografów.
Mężczyznastałniecozbokuiobserwowałją,trzymając
wdłoniaparat.Takjakinniubranybyłwelegancki
smokingnibynicszczególnego,alewyróżniałagojakaś
sztywnośćisurowapowaga,będącaprzeciwieństwem
nonszalancji,jakącharakteryzowalisięfotoreporterzy.
„Ciekawe,ilezrobiłzdjęćizailejejutrosprzeda”
pomyślałaLaurenznutągoryczy.Tenktoś,podobnie
jakdziesiątkiinnych,zarabiałnaniej.Najejtwarzy,ciele,
nacałejpostaci.Alegodziłasięnato.Tobyłajejpraca.
Dziękiniejwyrwałasięzpiekielnegożycia,októrym
chciałazapomnieć.
Fotografprzyglądałsięjejuważnie,wręcz
magnetyzowałspojrzeniemtak,żepoczułanagły
dreszcz.Oczekiwała,żemężczyznazarazsięuśmiechnie,
możezuznaniemskiniegłową,jakzrobiłbytokażdy
najegomiejscu,aleontylkopatrzyłnaniąprzenikliwie
ciemnymioczami.
ChcęszampanarzuciłaLaurendoLizzie,odrywając
spojrzenieodfotografa.
PrzyniosęzaoferowałsięRobert,aleLizzie