Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Proszęciębardzo,wrócędociebie,alepoto,żebycię
za​wieźćnasta​cję.Ate​razbierzdupęwtrokiispa​daj.
Ruszyłemostrozmiejsca.Wlusterkuwstecznym
widziałem,jakczłapiedohotelu,jakbyzniejuszło
powietrze.Dopókinieodwiozłemostatniejdziwki,
wbrycepanowałatakacisza,żesłyszałbyś,jakkomarsra
naksiężycu.Udałomisięzachowaćtwarz.Okazałemsię
zimnyitwardyjaklód.
WróciłempoKim.Byłajużspakowana.Milczała.
Wdrodzenastacjęwertowałemwmyślachkarty
kodeksualfonsa,szukającporady,jakzatrzymać,nie
płaszczącsięprzytym,alenieznalazłemżadnych
wskazóweknategotypuokoliczność.Jaksięokazało,
sukasprawdzałamnie,blefującwzaparte.Rurajej
zmię​kłado​pieronapar​kinguprzeddwor​cem.
OczyKimza​szłyłzami.
Daddy,takmałodlaciebieznaczę?Kochamcię,
daddy!
Po​sta​wi​łemnabez​względ​ność,żebywziąćwkarby.
Suko,niepotrzebujędziwki,którachcemnie
wystawićdowiatru.Potrzebujędziwki,którabędzie
zemnądokońcażycia,alepotwojejdzisiejszej
za​grywceprzej​rza​łemcięnawy​lot.Spa​daj.
Tentekstdobił.Zalanałzamiprzywarładomojej
piersi,żebrząc,żebympozwoliłjejzostać.Mampewną
teorięnatematodchodzącychdziwek:rzadkoodchodzą
bezhajsu.
Od​dajski​tranyhajs,ajaknie,tojazda!ryk​ną​łem.
Tak,jakobstawiałem,sięgnęłazadekoltiwyjęła
ładnychpięćstówek.Żadenalfons,którymachoćby
kroplęolejuwgłowie,niewypuścizrąkmłodej,ładnej
dziwki,któramaprzedsobąkilometryprzebiegu.Dałem
sięudo​bru​chać.