Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
aonnato:„Czykiedykolwieknaraziłbymcięnajakieś
ryzyko,kobieto?”.Ajanato:„Skądmamwiedzieć?
Prowadziszpodwójneżycie,odkądzaczęliśmyzesobą
chodzić”.Aonnato:„Chcesz,żebymznowu
przepraszał,co?”.Ajanato:„Codziennie,dokońca
twojegożycia”.Miałczelnośćsięroześmiać,jakbym
żartowała.
Samastłumiłamśmiech.
–Zakogosięprzebierzesz?
–ZaCzerwonegoKapturka.Zbytseksownego,żeby
mudogodzić.
–Niechzgadnę.SzronwystąpijakoWielkiZłyWilk.
–Anibyktoinny?Sądzizapewne,żetobędzie
zabawne,kiedykłapnienamniezębamiioznajmi:
„Zamierzamcięzjeść,mojadroga”.
Wyobrażająctosobie,pokręciłamgłową.
–Atymupowiesz,żebytoudowodnił,prawda?
–Podobamisię,żeznaszmnietakdobrze.
Skręciławkrętążwirowądrogęmiędzyrzędami
drzew,którezrzucaływłaśnieswejesienneokrycia.
Kiedyustąpiłymiejscałanompszenicy,ukazałasię
„siłowniadlaogierów”Cole’a–dużaczerwonastodoła,
którawyglądałatak,jakbymiałaladachwilarunąć.
Wrzeczywistościbudowlatamogłabyprzetrwać
inwazjęmilitarną.
–Toistnepustkowie–zauważyłaKat,zatrzymując
samochód.
–Zwielupowodów.–Zabójcyzjawiającysiętutaj
okażdejporzedniainocy.Ilośćprzechowywanejbroni.
Niewspominającjużotym,wjakkoszmarnymstanie
zdarzałosięnamtuprzebywać.