Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Pozatymmamokreślonycel,itosięgłównieliczy.
Dzieciakiwybuchająśmiechem.Todlamnie
dzieciaki,choćodemniemłodszetylkoorokczy
dwa.Spędziływiększośćżycianazabawie,ajanawalce
oocalenieświata.Mamdziewiętnaścielat,jednak
doświadczeniaprzydałymiwieku.
Chceszsięterazwycofać?pytaktóryśzchłopaków
jedynąciemnowłosądziewczynę.Wymiękasz?
Wiem,corobisz,panieManipulatorodpowiada
zironicznymuśmiechem.Niemożesznamówićmnie
nacoś,naconiemamochoty.
Przestańgadaćipokażmucycki.Drugichłopak
ciskawniągarściąliści.Wyzwanietowyzwanie.
Pozostaliparskająśmiechem.
Waszeszczęście,żesamachcętozrobić.
Stajepośrodkugrupyi,podczasgdypierwszy
chłopakoświetlaswojąkomórką,podnositop,żeby
odsłonićbalony.
Pozostalichłopcyprzybijająsobiepiątkęigwiżdżą.
Dziewczynybucząimłócąpięściamipowietrze.
Chcęzawołać:„Przestańcieżyćwciemności
iotwórzcieoczynaświatło!Wokółwasistniejecały
świat.Innyświat”.
Tużobok,nadświeżowykopanymgrobem,unosisię
jakiścień.Sięgamponadramieniem,żebyująć
rękojeścikrótkichmieczyprzytroczonychdopleców,
izapominamodzieciakach.Metalocierasięoskórę,
gwiżdżącpięknąmelodię;zaczynamsięślinićnamyśl
onowejzdobyczy.
Pawłowokreśliłtodobitnie.
Kolejnypalecprzebijawarstwęziemi,apotemcała