Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Miłośćmojegożycia.
Mamwrażenie,żenapiersisiedzimisłoń.Ztrudem
oddycham.Drżę.Chcę,żebybyłarzeczywista.Chcę,
żebymipowiedziała,żesfingowałaswojąśmierć,
pototylko,bysięprzekonać,iluludziprzyjdzie
nacmentarz„Ożywiłamswójpogrzeb,Szron”.Ale
milczy,ajawyciągamdoniejrękę.
Trwanieruchomo,oczekucdotyku.Potem
Mojepalceprzenikająjejwłosy,ajawyrzucam
zsiebiestekprzekleństw.
Rany!Uśmiechasię.Niewiem,czyto,cowłaśnie
powiedział,jestanatomiczniemożliwe.
Przypływjejhumorudziałanamniekojąco.
Manasobieto,wczymumarła,białąkoszulęimoje
bokserki;wyglądauroczoijednocześniepięknie.Nie
jestjużpoznaczonaranamiodspadającegogruzu,
kiedydompanaAnkhazawaliłsiępowybuchu,ani
odkul,któretrafiływpierś;jestwolnaodwszelkich
obrażeńipromieniejezdrowiem.
Uosabiawszystko,czegomiostatniobrakujewżyciu.
Jesteśtutajmówię,wstrząśniętydogłębi.
Naprawdętujesteś.
Tak.Alety,Szron,jesteśidiotą.
Uśmiechamsię.Porazpierwszyodczasujejśmierci.
Nawettwojahalucynacjamaniewyparzoneusta.
Podobamisię.
Niejestemhalucynac,bałwanie,tylkoświadkiem,
ibądźgotówukorzyćsięprzedmojąwielkością,
zjawiłamsię,żebycipomóc.Wymachujepięściami
wpowietrzu.SuperKatspieszynaratunek!
Terazmarszczęczoło.Poraztysięcznyodczasujej