Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
sobieżycie,atojestdlamnieniedozaakceptowania.
Żartujesz?Niszczęsobieżycie?Kotku,bezciebie
niemadlamnieżycia.Wypowiadamtesłowamocniej,
niżzamierzałem.Prędzejobciąłbymsobielewejądro,
niżwrzeszczałnaciebie.Przykromipowtarzam.Nie
powinienembpodnosgłosu.
Nocóż,niejestciwybaczone!Bierzesiępodboki.
Odkądmieszkamtam,wgórzewskazujekciukiem
niebomamokazjęobserwowaćcięzzakulis.Iwiesz
co?Zprawdziwegomięśniakazamieniłeśsięwistny
ochłap.Oddzisiajmaszsięwziąćwgarśćidokonywać
dobrychuczynków.
Dlaniej?Wszystko.
Couważaszzadobryuczynek?
Napoczątekpomożeszswoimprzyjaciołom,biorąc
udziwwojniezombiczno-człowieczej.Izrobisz
tozuśmiechemnaustach!Tupienogą.Słyszysz
mnie?
Tak.Pomagaćprzyjaciołom.Walczyć.Uśmiechać
się.Jeślitakzrobię,tozostanieszzemną?
Zamykanachwilęoczyiwzdycha.
AjazapewniłamRadę,żepójdziemiztobąłatwo.
NiedobraKat.Niedobra!
Radę?
Jeślijestfragmentemmojejpokiereszowanej
wyobraźni,toczyniepowinienemsprawowaćnadnią
jakiejśkontroli?Czyjejlogikaniepowinnapasować
domojejlogiki,zważywszyżenocóż,tomojalogika?
Najwyraźniejniemamżadnejwładzynaddziewczyną
izpewnościąniemampojęcia,oczymmówi.
Inagleuderzamnietotak,jakbymoberwałkijem