Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
szczegóły?
Zaraz.
–Lukrowe?
–Mojenoweulubionesłówko,oznaczacośznacznie
więcejniż„niesamowite”.
Nocóż,dobra.Niebawemcałyświatbędzie
jepowtarzał.
–Jeślinalegasz,toprzekażęcidokładne
sprawozdanie.–Wiedziałam,żebędzienalegać.
Zastanawiałasięprzezchwilę,wreszciewestchnęła.
–Świetnie.Idź.Przełożymytonakiedyindziej.
–Naprawdę?
–Acomogępowiedzieć?Jestemchodzącą
życzliwością.
–Dzięki,dzięki,potysiąckroćdzięki.–Pocałowałam
jąwpoliczekipopędziłamdobokuMackenzie.
–pewnieprzekręconykontakt,boilekroćpatrzę
naciebie,zapalamsię–mówiłwłaśnieChartreuse.
Nie.Ijeszczeraznie.Powiedzonkazasłyszane
wbiegunigdyniesąokay.
–Musimylecieć–zwróciłamsiędoniej.
Chartreusezmarszczyłbrwi.
–Aledopierodonasprzyszła.
Mackenziewręczemanowałaulgą.
–Przykromi,chłopcy.Tobyło–Niepowiedziałaani
słowawięcej,ciągnącmniewstronędrzwi.Onamnie,
niejają.
–Hej!–zawołałaReeve.–Niktsięzemnąnie
pożegnał.
Pomachałam,wołającprzezramię:
–Cześć.Kochamycię!