Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Prawiesiedemnaście.
–Jestemoficjalniedorosły.Tynie.
–Cole
–Pozwólmidokończyć.–Jegotonzrobiłsięteraztak
twardyjakrysy.Nieprzenikniony.–Uważam,
żepowinniśmypoczekać.
Patrzyłamnaniego.Przywzrościestu
siedemdziesięciucentymetrówbyłamwysoka.Przy
wzrościestudziewięćdziesięciucentymetrówbył
wyższy.Bardziejbarczystyniżja,cięższyiilekroć
znajdowałamsięwjegoobecności,czułamsięprzez
niegodosłowniepochłaniana.Zwykletouwielbiałam.
Tegodnianiezabardzo.
–Dwalatato
–Rokitrzymiesiące.
–bardzodługo–dokończyłam.
–Niewsytuacji,gdymamyprzedsobącałeżycie.
Otworzyłamusta,żebyzaprotestować.Wkońcujego
ustawbiłysięwmoje.
Natychmiastoweinferno.Całowałamgocałąsobą.
Postanowiłam,żeprzedyskutujemypiętnastomiesięczny
okresoczekiwaniainnymrazem–możewtedy,gdyjuż
zaspokojępierwszygłód.Wtejchwilizamierzałam
poprostucieszyćsięnimiwszystkim,comógłmidać.
Kiedymojepaznokcieocierałysięojegoskórę,jego
dłoniezakotwiczyłynamoichpośladkach,przyciągając
mniejeszczebliżej;wmoimbrzuchuzapłonęły
tysiącamiogniki,apotemrozlałysięnaresztęmojej
istoty.Taksobiewcześniejwyobrażałaminferno?Nie.
Nawetwprzybliżeniu.
Płomieniemusiałyobjąćteżjego,bouniósłmnie