Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
izacząłsięomnieocierać.Objęłamgonogamiwpasie;
naszeciałastopiłysięzesobąnadobrąsprawę.Zbliżył
siędołóżkaipołożyłmnienanim;połowamojegociała
wciążznajdowałasiępozakrawędziąmateraca.
Ipocałunektrwałcałyczas.Bardziejgorący,bardziej
niecierpliwy.
Możemyrobićinnerzeczyoznajmiłchrapliwie.
Jakprzedtem.
Tak.Jakprzedtem.
Rzeczy,którerobił,przyprawiałymnieo
Położyłdłonienamoichskroniachiuniósłgłowę.
Dysząc,powiedział:
Alemożepowinniśmyposunąćsiętymrazemnieco
dalej.
Oblizałamnabrzmiałeodpocałunkówwargi
ispytałamdrżącymgłosem:
Dlaczegowciążgadasz?
Natwarzybłąkałmusięleniwyiniegodziwyuśmiech,
kiedymanipulowałprzysprzączcemojegostanikapod
materiałempodkoszulka.
Zzadrzwisypialnidobiegłbrzększkła.
Coleznieruchomiałizmarszczyłbrwi.
Co
Nadrewnianejpodłodzezastukałylicznekroki.
Puk.
Puk.
Zszokowaniusiedliśmygwałtownieijednocześnie.
Znałamtendźwięk.Strzałprzyciszonyprzeztłumik.Ale
ale
KtośtujestpowiedziałCole,podchodząc
pospieszniedostolikanocnego,żebychwycićjedną