Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Zamrugałam,żebyprzyzwyczaićwzrokdonagłej
jasności,izobaczyłampółkęnaksiążki,biurko,
komputer,szafkęnadokumentyikilkakrzeseł.
–Czegośmibrakuje–powiedziałam.–Gdziejest
kryjówka?
–Tutaj.
Przykucnąłiusunąłrzeczyzprzegródkinadolnej
półcezksiążkami.Potemsięgnąłwgłąb,uruchomił
ukrytyzawiasiodsłoniłtuneldostatecznieduży,
bymógłsięwnimzmieścićdorosłymężczyzna.
–Wchodź–nakazał.–Szybko.
Opadłymupowieki,apotemznówsięuniosły.
Jakbliskibyłomdlenia?
Nadobrąsprawęprzeleciałamprzezdziurę
–iznalazłampodrugiejstroniedrabinę.Kiedy
schodziłam,otoczyłamniezewsządciemność.Niczym
rzeczywistaAlicjawkrainieczarów–pomyślałam
znerwowymśmiechem.Dłonieznówzaczęłymisię
pocić;musiałamstłumićobrazCole’a,którytracisiłę
wdłoniachispadakupewnejśmierci.
Dostrzegłamstrużkisączącegosięświatła.
Podotarciunadółzeskoczyłamnacementowąpodłogę.
PrzymojejpomocyColezdołałzrobićtosamo,cierpiąc
jedynieminimalnyból.
–Animazatozapłaci–obiecałam.
–Tak.IzapłaciKrwią.
Mnóstwemkrwi.
Znajdowaliśmysięwmaleńkimpudełkowatym
pokoiku,alezzaprzeciwległejścianypoprawejstronie
dochodziłygłosy.Głosy,którerozpoznałam.
Rzuciłamsiędoprzodu.