Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zdradzisz.
Jesteśniemożliwa.MożesznazywaćmniepoprostupanemD.
PanD?upewniamsię.Djak„dupek”,czymożeDjak„drań”
alboDjak„doprowadzaszmniedoszału”?
PoprostupanDucinairzucamichłodne,zniecierpliwione
spojrzenie.
Adlaczego„pan”?
Jestemodciebiesporostarszy,dzieciaku.Opieradłonie
nabiurkuipatrzynamnie,uśmiechającsiępodnosem.
Niewięcejniżodziesięćlatprycham,bojegoprotekcjonalny
tonito,żetraktujemniejakmałolatę,doprowadzająmniedoszału.
Pozatymbędętwoimszefem.Adoszefawypadazwracaćsię
zszacunkiem.
Naprawdęnierozumiem,dlaczegojesteśpewien,żejawogóle
chcędlaciebiepracować.Zdegustowanakręcęgłową.Mojazłość
rośniewprostproporcjonalniedojegospokojuipewnościsiebie.
Araczej:dojegoprzekonaniaowłasnejzajebistości.
Każdychceumniepracować.Mężczyznastrzepujezeswojego
eleganckiegogarnituruniewidzialnypaproch.
Przewracamoczami,bonawetniewiem,jakskomentowaćjego
megalomańskiewywody.
Notozamieniamsięwsłuch.Jakąpracęmioferujesz?pytam
niechętnie,bodobrzewiem,żejużdawnopowinnamwstaćistąd
wyjść.Aprzynajmniejspróbować,boniewiem,czybymniestąd
wypuścił.
Amożegrzeczniej:jakąpracęPANmioferuje?poprawia
ipatrzynamniewyczekująco.
Prędzejumrę,niżtopowiem.
Mężczyznazaczynasięśmiać,kiedymuodburkuję,alepochwili
odchrząkujeiznówjestpoważny.