Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
cizrobićdobryuczynek?
–Niebądźzłośliwa.
–Tooświećmnie.–Podrywamsięzkrzesła,boniepotrafię
nanimwysiedzieć.–Niemampojęcia,dlaczegochceszdaćtakąpracę
akuratmnie.Wtymkrajujestmnóstwoludzi,którzychętniebędą
uciebiepracowaćzaodpowiedniowysokąstawkę.Pozatym
powiedziałeś,żejestemdobrawtym,corobię,więcspodziewałamsię
propozycjizrobieniaczegośnielegalnego,tymczasem…
–Okej,powoli,oddychaj.–PanD.uśmiechasię,tymrazembez
cieniazłośliwości.Zrezygnowanaopadamzpowrotemnakrzesło.
–Maszzwinneręceijesteśsprytna.Topożądanecechyupracownika.
–Naprawdę?Upracownikapralni?!–Wzdychamiukładamsobie
towszystkowgłowie.
Kiedypowiedział,żemadlamniepropozycję,oczymawyobraźni
widziałam,jakdostajęjakieśekscytująceidobrzepłatnezlecenie,
naprzykładwykradamkonkurencyjnejfirmietajneibardzoważne
dokumenty.Alepranie?!Coztymkolesiemjestnietak?!
–Gdyzwinęłaśmiportfel,byłemnaciebiezły,alepochwili
zrobiłomisięciebieszkoda.Comusiałocięspotkaćwżyciu,
żezaczęłaśkraśćitowtakmłodymwieku?Pomyślałem,żemoże
uczciwapracapozwoliciwrócićnawłaściwąścieżkę…
–Tytakpoważnie?–mówiędziwniepiskliwymgłosem.
–Jeździszsamochodem,łamiącwszystkieprzepisyiwyglądaszjak
trochębardziejpojebanawersjaTommy’egoHardy’egozLegend.
Mamwrażenie,żetwojebiurojestprzykrywkądlapralnibrudnych
pieniędzy,atypieprzyszmiopowrocienawłaściwąścieżkę?!
–Naoglądałaśsięzadużoserialikryminalnych.Albonaczytałaś
zadużomafijnychromansów.–Uśmiechasiędrwiąco.
–Nieczytamtakiegobadziewia.
–Jestemnormalnym,uczciwiezarabiającymfacetem.