Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
mito,conazwała„początkiemojcowskiejwalkizezłem”.
Tata,jakodzieciak,byłświadkiembrutalnegomordu
dokonanegonajegoojcu.Mordu,doktóregodoszłonocą,
nacmentarzu,kiedynaszdziadekodwiedzałgróbżony,czyli
babkiAlicji(toponiejmamimię).Towydarzeniebyłodlaniego
straszliwymprzeżyciem.Potrafiłamgozrozumieć.
Czydziękitemuczułamsięterazlepiej?Nie.Byłdorosły.Czy
niepowinienradzićsobiezproblemamijakinteligentny,
dojrzałyczłowiek?Ileżtorazysłyszałam:„Zachowujsięjak
dorosłaosoba,Alicjo”.Albo:„Tylkodzieckobytakpostąpiło,
Alicjo”.
Mojaopinianatentemat?Żyjciezgodniezgłoszonymiprzez
siebiezasadami,ludzie.Alecóżnadobrąsprawęwiedziałam?
Niebyłamdorosłąosobą,którazawszemarację;miałamsię
tylkotakzachowywać.Ijeszczejedno.Pięknedrzewo
genealogiczne,zktóregosięwywodziłam.Każdajegogałąź
tozbrodniaichaos.Niezbytsprawiedliwe.
Pospieszsięwarknąłterazojciec.
Mamapodeszładonasszybkoizaczęłagopoklepywać
pojednawczo.
Uspokójsię,kochanie.Wszystkobędziedobrze.
Niemożemytuzostać.Musimywracaćdodomu,tamjest
bezpiecznie.
PójdępoEmpowiedziałam.Poczułamwpiersipierwsze
ukłuciawiny.Możeżądałamodniegozbytwiele.Iodmamy,
którajakwiedziałambędziemusiaławyciągać
gozsamochodu,gdyjużznajdziemysięwnaszymgarażu,
zabezpieczonymodpowiednioprzedpotworami.Niemartwcie
się.
Czułam,jaksukienkaplączemisięwokółnóg,kiedy
przepychałamsięprzeztłumiwsuwałampospiesznie
zakurtynę.Wszędzieroiłosięodmałychdziewczynek;miały
nasobiewięcejmakijażu,wstążekibłyskotekniżstriptizerki,
którewidywałamwtelewizji,gdyskakałamniewinnie
pokanałachinatrafiałamprzypadkowonastacje,którychnie
wolnomibyłooglądać.Matkiiojcowieobejmowaliswojecórki
wychwalalijepodniebiosa,dawalikwiaty,gratulowali
występu.Jamiałamcoinnegodoroboty:chwyciłamsiostrę
zarękęiruszyłamnaprzód,ciągnączasobą.
Tata?spytałabezjakiegokolwiekzaskoczeniawgłosie.
Rzuciłamjejspojrzenieprzezramię.Byłablada,ajejzłote