Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
załatwione.Jakbymniezawiodłajejpodtymwzględemjużtysiąc
razywcześniej.
Takjakwtedy,gdychciała,żebymprzyszłanawystawęsztuki
wjejszkole,gdzieprezentowanowykonanyprzezniąglobus
zpapiermâché.Takjakwtedy,gdyjejzastępharcerski
pojechałnaobóz.Albojakwtedy,gdysetkirazydzwoniłajej
przyjaciółkaJennyipytała,czyEmmamożeprzyjśćdoniej
izostaćnanoc.Wkońcudziewczynadałasobiespokój.
Opanujsię...Tymrazemniewolnocinawalić!
Spojrzałamnamatkę.Wciążstałaprzypiecyku,obrócona
domnieplecami.Sprawdzaławidelcemgiętkośćmakaronu,
każdepasemkozosobna,jakbytaczynnośćbyłanajważniejsza
naświecie.Przerabiałyśmytojużwcześniej.Matkastosowała
jakzwykletaktykęunikuimiaławtymwprawę.
Zapomnijmyopotworachiotym,cowidziałaśiczegonie
widziałaś.Dziśmojeurodzinyichcętylko,żebyśmyposzli
obejrzećwystępmojejsiostry,jaknormalnarodzina.
Towszystko.Nicwięcej.NieproszęBógwieoco.Jeślinie
starczaciodwagi,wporządku.Jeślitacieniestarczaodwagi,też
wporządku.Zadzwoniędoktórejśkoleżankiipójdziemybez
was.Domiastajechałosięconajmniejpółgodziny,więcnie
byłomowy,bydotrzećtamnapiechotę.Iwieszco?Jeśli
zmusiszmniedotakiegopostępowania,tozłamieszserceEmmy,
ajacitegonigdyniewybaczę.
Usłyszałam,jakwzdychagłośno,izobaczyłam,żezesztywniała.
Przypuszczam,żemojesłowazaszokowały.Tojabyłam
najspokojniejszawrodzinie.Rzadkosięodgryzałamirównie
rzadkowściekałam.Naogółakceptowałamwszystkobezsłowa
sprzeciwu.
Alicjopowiedziała,ajazacisnęłamzęby.
Wiedziałam,czegosięspodziewać.Odmowy.Poczułam
woczachpiekącełzystraszliwegoprzygnębieniałzy,które
pochwilispłynęłymipopoliczkach.Otarłamjewierzchem
dłoni.
Zapomnijotym,żecitegoniewybaczę.Powiemwięcej.
Znienawidzęcięzato.
Spojrzałanamniezwestchnieniem.Przygarbiłaramiona
wgeścierezygnacji.
Wporządku.Porozmawiamznim.
*