Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Tak,jeżelijesteśpewien,żeniezapomniszopacierzu.
–Onie,niezapomnę,mogęsięztobązałożyć.Mówieniepacierza
toświetnazabawa!Alewsamotnościtoniebędziejużtakzabawnejak
ztobą.Chciałbym,żebyśzostaławdomu,Aniu.Naprawdęnie
rozumiem,dlaczegochceszwyjechaćinaszostawić.
–Niedokońcachcę,Dawidku,aleczuję,żepowinnamjechać.
–Jeżeliniechcesz,toniemusisz.Jesteśdorosła.Kiedyjadorosnę,
niebędęrobiłanijednejrzeczy,naktórąniebędęmiałochoty.
–Niejedenrazwswoimżyciu,Dawidku,odkryjesz,żerobisz
rzeczy,naktórezupełnieniemaszochoty.
–Napewnonie–kategorycznieodparowałDawidek.–Zresztą
przekonaszsięsama!Terazmuszęrobićrzeczy,którychniechcę,
bowprzeciwnymprzypadkutyalboMarylawysyłaciemniedołóżka.
Alekiedydorosnę,niebędziecietegomogłyrobićiniebędzienikogo
innego,ktomiałbyprawodawaćmirozkazy.Ależtobędąklawe
czasy!Aniu,wedługmamyMilty’egoBoulterajedziesznastudia,żeby
spróbowaćtamzłapaćmęża.Naprawdę,Aniu?Chciałbymtowiedzieć.
PrzezkrótkąchwilkęAniazapłonęłaurazą.Późniejjednak
roześmiałasię,doszedłszydowniosku,żeprostactwomyśliisłówpani
Boulterniemożewyrządzićjejkrzywdy.
–Nie,Dawidku,niejadęszukaćmęża.Jadęstudiowaćiuczyćsię
różnychrzeczy.
–Jakichrzeczy?
„Obutach,statkachiwosku,
Ogrochuzkapustąikrólu”5
–zacytowałaAnia.
–Alegdybyśchciałazłapaćmęża,tojakbyśsięzatozabrała?
Chciałbymtowiedzieć–upierałsięDawidek,któremutematwyraźnie
wydałsięfascynujący.
–PowinieneśzapytaćpaniąBoulter–odparłaAniabez
zastanowienia.–Myślę,żeonaznasięnatymlepiejniżja.
–Dobrze,zrobięto,kiedyznowująspotkam.–odpowiedział
zpowagą.
–Dawidku!Nieważsię!–krzyknęłaAnia,zdającsobienagle