Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Możemipanzechcewytłumaczyć,cosięstało?spytałaAnia,
przybierającminępełnągodności.Ostatnimiczasypilniewprawiałasię
wrolę,abymiećwpogotowiu,gdyobejmieposadęwszkole.
NawściekłymzgniewupanuHarrisonienieuczyniłajednakżadnego
wrażenia.
Cosięstało?JakmiBógmiły,dośćzłego,mojapanno!Przed
chwilązdybałemjałówkętwojejciotkiwmoimowsie.Zdarzasię
toporaztrzeci,zapamiętajsobie!Znalazłemtamwzeszływtorek
iznowuwczoraj.Byłemizapowiedziałemciotce,żebysiętowięcej
niepowtórzyło.Aonajednakznowudopuściładotego!Gdziejest
twojaciotka,mojapanno?Chcęsięzniązobaczyćipowiedzieć,
cootymmyślę...powiedziećjej,cootymmyśliJakubHarrison!
JeślipanmówioMaryliCuthbert,niejestonawcalemojąciotką.
Apozatym,pojechaładoGraftonuwodwiedzinydociężkochorej
krewnejrzekłaAniatonempełnymwzrastającejgodności.Bardzo
miprzykro,żemojakrowaweszławpańskiezboże...Jesttobowiem
mojakrowa,niepannyCuthbert.TrzylatatemukupiłMateusz
odpanaBellajakomałecielątko.Ofiarowałmijenawłasność.
Przykroci,mojapanno?Tonicniepomoże.Chodźlepiej
izobacz,jakąszkodęwyrządziłotobydlęwmoimowsie...zdeptało
gowszerziwzdłuż,mojapanno!
BardzomiprzykropowtórzyłaAniaznaciskiemalegdyby
pańskipłotbyłwlepszymstanie,Dollynieudałobysiępewnowpaść
wowies.Topańskaczęśćpłotuoddzielanaszepastwiskoodpańskiego
owsa,awłaśniewczorajzauważyłam,żeniejestonwwielkim
porządku.
MójpłotjestwzupełnymporządkuwybuchnąłpanHarrison,
rozjątrzonyjeszczebardziejtymprzeniesieniemwalkinajegowłasny
terenalenawetmurywięzienneniepowstrzymałybytegowcielonego
czorta!Atobie,rudawiewiórko,radziłbym,żebyśraczejpilnowała
swojejkrowy,któraniszczyzbożeobcychludzi.Byłoby