Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Jaktoniewie?Niemożliwe,możeudawała!
Askąd!Niemożnatakudawać.Tojaudawałam,
żejejniewidzę,mimożesiedziaławdrugiejławce,jateż
zawszetamsiadam.Tymrazemudałam,żemamsprawę
doKrystynyizasiadłamwpierwszej,wcalenaZosięnie
patrząc.Prawdęmówiąc,miałamnadzieję,żeonanie
przyjdzienadziewiątą.Byłampewna,żeteżbędzie
chciałamnieunikaćipójdzienamszęnadwunastą.
Nopewnie,toonapowinnasięwstydzić.Przecietojej
córkawystawiłanaszegosyna,anienaodwrót.
Notak,aleonaoniczymniewie.Jestemprzekonana,
jakBoziękocham,żeonajestnieświadoma,cosię
wydarzyło.
Jaktotak?niedowierzałKazimierz.
Mniepytasz?
Ico,rozmawiałyście?
Ano,przydybałamnieprzedkościołem.Zaaferowana
cała,żemusizemnąporozmawiać,bojakiśtamjejkuzyn
czypociotekwzespolegra,takimweselnym,nowiesz…
Noionaznimrozmawiałaiterminmająwolny.
Jakitermin?
Naślub.
Aleślubuprzecieniebędzie!
Tynieprzytomnyjesteś,Kazik?Janinaspojrzała
podejrzliwienamęża.Piłeścoś?Noprzecie,żeślubunie
będzie,alegadamci,żeZosiaotymniewie.Jakby
wiedziała,toniemówiłabyokuzynie,cogra
naharmoszcewzespole.
Nicniepiłem.Okomisięzłapało.Mózgjeszczesięnie
rozbudził.Aleco,mówiłaś,żeślubodwołany?
Gdzietam,Kazik!Jaheroldemzłychwiadomościnie
będę!
Kim?
Posłańcem.Mówisiętak.Toten,cogopierwszego
ścinają.
Kazimierzzamilkł,zafrasowanysłowamiżony.Głowa
gorozbolała,alewolałsięnieuskarżać.
Mariolkapowinnarodzicówpoinformować,nie
jaciągnęłaJanina.EwentualniePawełmógłbypogadać