Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nasłońcuity​siąclu​dwi​kówwcie​niu.
WczasieśniadaniadzierżawcauprzedziłPitou,
żepierwszeczytaniedzieładoktoraGilbertaodbędziesię
wsto​dole,na​za​jutrzodzie​sią​tejzrana.
Tenzauważyłskromnie,żeotejgodzinieodprawiasię
mszęświętą,alestaryodpowiedział,żewłaśniewybrał
go​dzinędlawy​miar​ko​wa​niaro​bot​ni​ków.
Mó​wi​li​śmyjuż,żeoj​ciecBil​lotbyłfi​lo​zo​fem.
Nienawidziłksięży,uważającichzapopleczników
tyranii,aznalazłszysposobnośćdopomagania
dowzniesieniaołtarzaprzeciwołtarzowi,uchwyciłsięjej
żar​li​wie.
PaniBillotiKatarzynarobiłymusamącosierota
uwagę,aleojciecBillotpowiedział,żekobiety,jeżeli
chcą,niechajidądokościoła,boreligiadlanichjest
stworzona;cozaśdomężczyzn,cibędąsłuchaćczytania
pracydok​toralubzo​stanązwol​nieniodobo​wiąz​ków.
Fi​lo​zofBil​lotbyłwiel​kimwdomude​spotą.
JednatylkoKatarzynamiałaodwagęprotestować
przeciwjegopostanowieniom,alegdypostanowienia
tebyłystanowcze,starynauwagicórkiodpowiadał
zmarszczeniembrwi,aonawtedyustępowałaimilczała
równozin​nymi.
Katarzynamyślaławięcjużterazotymtylko,jakby
przytejspo​sob​no​ścimożnaosią​gnąćko​rzyśćdlaPi​tou.
Wstającodstołu,zwróciłauwagę,żenajutrzejszą
uroczystośćAniołnieodpowiedniobyłubrany,żejeżeli
maodgrywaćrolęnauczyciela,jeżelimanauczać,nie
po​wi​niensięru​mie​nićprzedswymiuczniami.
Billotwskutektegoupoważniłcórkę,abysięrozmówiła
oubraniedlachłopakazpanemDulauroy,krawcem
zVil​lers-Cot​te​rêts.