Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
metrówdalejwoczyrzucałasiękrwistoczerwonamazda.
Wokółniejheksagonalniepołączonoczerwono-białą
taśmąkilkudziesięcioletniesosny.Wyglądałyjak
czarownicetrzymającesięzaręcepodczassabatuprzy
ognisku.Niebyłosłychaćptaków.Kompletnacisza
izimno,jakbyczassięzatrzymał.
Szczęściewmiłości
Kajetanspojrzałnaswojeodbiciewlustrze
uniwersyteckiejtoaletyusytuowanejnaparterzebudynku
A-16przyAl.WojskaPolskiego69.Poprawiłprawy,
asymetrycznieodgiętyrógkołnierzykabawełnianej
iśnieżnobiałejkoszuli,takabybyłbliźniaczopodobny
doswojegolewostronnegobrata.Wyszczerzyłnierówne
uzębienieiwyprostowałsiędumnie.Jegociemnoblond
włosysterczałynastroszonejakkolcejeża.Okulary
wczarnych,grubychoprawkachdodawałyjegotwarzy
inteligentnegowyrazu.Wyglądałmłodziejniż
wrzeczywistości.Genyponieznanymmuojcu
biologicznym.
Jużczas.Spokojnieimerytorycznie,tenchujniebędzie
ciprzeszkadzał,Morghulusie.
Wiem,powinnijużichznaleźćpowiedziałnagłos
iwyszedłprzezholwstronęauliuniwersyteckiej,
oznaczonejliterąC.
Przedwejściemstałogremiumorganizatorów
KonferencjiMłodychNaukowców.Doktorzy,asystenci
ikilkuprofesorów.Wokółnichjaksatelitykrążyły