Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
kiedymniedoKrakowawieźli.Panienmiałamswoich
sześćzCilii,aleznałamjenoSvetkę,copiękniewłosy
układaławszystkimpaniomwdrodze.IPolkom,
iNiemkom,iSchiavonkom[15].Zpolskichośmiu
dumnychniewiastznałamjużKochnęiTęczyńskie:
dumnąiwysokąAnnę,Jadwigęwiecznieczegoś
wy​stra​szonąikrą​głąPrachnę.
Wozówodstryjawiozłamdziewięć.Byłodziesięć,ale
jedenprzeciezatonąłimuzykancimusielijechaćrazem
zesrebrnymistatkami[16].Iniewiadomobyło,kto
pod​czasjazdybar​dziejbrzę​czałoniczysrebrneta​le​rze.
WZatorzepowitanomniezserca,zwłaszczakiedywóz
kazałamokutyżelazemotworzyćirozdaćsuknodlasług
sza​racz​kowe[17]ibielone,nicikolorowedosuknaowego,
asrebrneizłotedlamoichpanienidlatych,comnie
witałynamiejscu.Dlapanówdworzanwyjąćkazałam
zżelaznejskrzyniczarkizezłotymimonetamiizłote
puchary.Strachmójpośródśmiechumłodziserdecznej
iwdzięcznejzadaryzamieniłsięwradosne
wy​cze​ki​wa​nienie​zna​nego.
PanGniewoszzDalewic,ochmistrzwaszegodworu,
panipowiedziałaKochnanawidokuśmiechniętego
mężaobujnychczerwonychlokach,którenwszedł
doobszernej,murowanejkomnatymalowanejwroślinne
wiciiwyciągnąłdłoniepozłotypuchar,zktórym
wrę​kachza​mar​łamnawi​dokjegowło​sów.
SkłoniłsięmnieiKochnie,poczymsamjął
przedstawiaćmicoznaczniejszychdworzan,wskazując
ichda​ro​wa​nymkie​li​chem.
PanJakubzKobylan,podkomorzywaszpowiedział
ipanowesołychjasnychoczachiciemnychdługich
włosachstarannieufryzowanych,wpięknejzłotosrebrnej
jace[18],skłoniłsięzgalanteriąiodebrałodemniezłotą
czarkę.