Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
III.
Lożausytuowanawcentralnejczęścilokaluczekałazarezerwowana.
Giorgiozdjąłmarynarkę,aNinosięgnąłdorękawówkoszuli,które
podwinąłdowysokościprzedramienia.Caruso,zapaliwszypapierosa,
usiadłirozparłsięwygodnienaskórzanejsofie.Jegoprzyjacieloparł
sięometalowąporęcziobserwowałbawiącysiętłum,wktórym
dominowałymłodeipięknedziewczyny.Momentalniezjawiłasię
Melissa,menedżerkaobsługującalokalowychVIP-ów.
–Omammamia,kogomojeoczywidzą!–zawołałaradośnie,
uśmiechającsięszeroko.–Gio,bardzodawnocięunasniebyło.
Stęskniłamsię–dodałakokieteryjnie,całującmężczyznęsoczyście
wpoliczek.–Czyżbysięrozwodził?–zażartowała,witającsięzNino.
–Rozwodzi,aleznowujestzajęty,więctam–Marsellawskazał
nakręcącegogłowąnabokiprzyjaciela–jesteśbezszans.
Zatotu–skierowałdłonienasiebie,unoszącnonszalanckogłowę
–zawszetrafisięcoś,cocisięmożespodobać–dodał,wykonując
palcamiwskazującymigestwdół,sugerując,żejegopenisjest
bezpański.
–Mójdrogi,nieprowokuj,bopotraktujętopoważnie.–Puściła
muoko,wyciągajączzaelastycznegopasaopinającegojejszczupłą
taliętabletzrysikiemcelemprzyjęciazamówienia.–Słucham,dziś
jestemwaszązłotąrybkąispełniękażdeżyczenie.Nacomacie
ochotę?–zapytała,odrzucającwłosydotyłuiszykującsię
donotowania.
–DołącząMicheleiSalvatorewięccokolwiekdużegodlaośmiu
osób–poinformowałkonkretnieibezwiększegoentuzjazmuGiorgio,
zaciągającsiępapierosem.
–Pojednejtowarzyszcewieczoru?–zdziwiłsięNino.–Liczyłem
nawięcejperwersjidzisiejszejnocy.–Zmarszczyłbrwi