Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
miałwrażenie,żerówniedobrzepieprzącją,mógłbymiećprzedsobą
dmuchanąlalkęzesklepudladorosłych.Byłaseksownaicholernie
atrakcyjna,alenieoferowałanicpozapięknymopakowaniem,
wśrodkubyłazwyczajniepusta.
Zprzyzwyczajeniapuknąłwwyświetlacztelefonu;byłokilka
minutpopółnocy.
–Milczy?–zapytałanagleIzabella,przysiadającsięobok.Poczuł
wyraźnyzapachjejperfum.
–Ktomilczy?–zapytał.Mierzyłagozrozbawieniemkocimi
oczami.Wyjęłamuzdłonipapierosaizaciągnęłasięlekko.Wypuściła
dymwkierunkutwarzymężczyzny.Ułożyładłońnajegoudzie
inachyliłasięwjegostronę.
–Twojaostatniailuzja–szepnęłauwodzicielsko.–Stęskniłamsię
zatobą–dodałaszybko,przejeżdżającjęzykiempomałżowiniejego
ucha.Poczułdreszczprzeszywającycałeciało.
Cóż,byłmężczyznązkrwiikości,alatapraktykizrobiłyzIzy
doskonałąmodliszkę.Uniósłlekkokącikiust,akiedysięodniego
nieznacznieodsunęła,wsunąłswojądłońpomiędzyjejuda,patrząc
prostowoczydziewczyny.Drugąrękąodgarnąłjejwłosy,odsłaniając
ucho,iprzygryzłpłatek.Brunetkawestchnęłazrozkoszy.
–Iniechtakzostanie–mruknął,kierującswojądłońjeszczebliżej
jejkobiecości.
Wysunęłabiodrawjegostronę,pragnącnabićsięnapalce
mężczyzny,aleonwporęjezabrałisięodsunął.Jęknęłapocichu,
poczymwyprostowałasięrozczarowana,wciskającniedopalonego
papierosawstojącąnastolikupopielniczkę.Nerwowoprzerzuciła
włosyzlewejstronynaprawąiwpiławGiorgiapogardliwe
spojrzenie.Uniosłaswójkieliszek,wznoszącgłośnytoast,iprzesiadła
sięzpowrotemdoNina.
Muzykadudniła,panowiepalili,zdawkowozesobąrozmawiając.
Dziewczynyczarowały,piłyitańczyły.Czasuciekał,Ninowydawał