Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Gorącepromieniesłońcapadałynajejnagieramiona,
kiedybiegłazaswoimpsempopolanie.Dookołaniebyło
nikogo,apiesbiegłprzedsiebie.Zatrzymałsięprzed
rozległymjeziorem.Wodabyłacudowna,przejrzysta.
Stanęłanabrzeguispojrzaławdal.Byłopięknie.
Poczuła,żektośkładziejejręcenaramiona.Zalała
błogośćispokój.
Odwróciłasię.Byłodniejmłodszy,jeszczeniedawno
byłdzieckiem,terazjegopełnepragnieniaspojrzenienie
kojarzyłosięjużzlicealistą.Nieznałago,nigdygonie
widziała.Zapamiętałabyprzecieżgęstą,czarną
czuprynę,tenmłodzieńczybłyskiprzeszywające
spojrzenie.Jegodłonie,nieskalanejeszczepracą,
powędrowałynajejtalię.Przeszyłdreszcz.Czuła
wcałymciele,żepragnietegodzieciaka.
Musnęładłoniąjegopoliczek,aonprzyciągnął
dosiebie.Ichustazaczęłyzbliżaćsiędosiebie,aby
wreszciezłączyćsięwnajbardziejnamiętnympocałunku
jejżycia.Poczułasmakjegowarg.Odwróciłasię,
byjeszczerazspojrzećwsłońce.Przyjemnieciepłe
promienieoślepiłynamoment.
Niebyłogojuż.
Czymusiałamcięwyśnićnadwamiesiąceprzedtym,
jakciępoznałam?Jednaknieprzyszedłeśbezostrzeżenia.
Jednakwiedziałam,żecięspotkam.Jednakwiedziałam,
żeznikniesz,kiedyoślepiąmniepromieniesłońca.